ten

1K 149 22
                                    

Wieczorem, tak jak obiecał, wybrał się z Jiminem na spacer. Park przyszedł do domu przyjaciela z bukietem przepięknych czerwonych róż oraz najdroższymi czekoladkami, jakie udało mu się znaleźć w Seulu. Nigdy nie szczędził pieniędzy na swoją sympatię, ponieważ chciał, aby miała wszystko, co najlepsze.

Jungkook czuł się bardzo niezręcznie, gdy Jimin wręczał mu te podarunki. Nie mógł spojrzeć wprost w jego oczy i uśmiechnąć się szeroko, ponieważ wiedział, że za niedługo złamie mu serce. Dlatego szybko zabrał to, co ma zabrać z rąk przyjaciela i odłożył na pobliską komodę, mrucząc pod nosem podziękowania. Następnie zarzucił na siebie siwą bluzę i wyciągnął Parka na zewnątrz.

Szli w ciszy. Jungkook pozwolił złapać się Jiminowi za rękę, z czego ten cieszył się jak dziecko. Młodszy był niemal, że pewny, iż za chwilę staną się oficjalnie parą. Już nawet wiedział, co kupi swojemu chłopakowi na najbliższe święta. A było to wielkim wyzwaniem, gdyż starszy nie należał do osób, które łatwo było zadowolić. Nienawidził zbytniego przepychu, ale też nie lubił prostoty. I weź dogódź tu takiemu.

- Jeongguk, wnioskuję, że podjąłeś już decyzję – odezwał się Jimin, kiedy dotarli do pobliskiego parku. O tej porze nie było tu zbyt wiele osób, co dawało im trochę prywatności.

- Jimin, ja... - zaczął Jeon. Jednak, gdy spojrzał prosto w oczy przyjaciela, momentalnie zapomniał języka w buzi.

- Obiecuję ci, że będę najlepszym chłopakiem, jakiego mogłeś sobie wyśnić! – brunet z prędkością równą światłu poderwał się z ławki, na której siedzieli. A już chwilę później klęczał przed Jungkookiem i wtulał głowę w jego klatkę piersiową.

- Jimin, ja chciałem powiedzieć, że to nie ma sensu – wydusił w końcu starszy. Następnie odepchnął od siebie Parka i wstał na równe nogi.

- A-ale, jak to? – wyjąkał Jimin. – Przecież wszystko było w porządku. M-myślałem, że coś dla ciebie znaczę oraz, że razem stworzymy zgraną parę. Nawet pozwoliłeś mi się dzisiaj złapać za rękę!

- Przepraszam, że nie potrafię odwzajemnić twoich uczuć. Na pewno jest ktoś, kto cię doceni i...

- Przestań! Skoro nic do mnie nie czułeś to, po co dawałeś mi nadzieję? – zapytał wycierając rękawem załzawione oczy.

- Bałem się, że cię zranię. Jimin, ja nie chciałem... - powiedział próbując złapać dłoń przyjaciela, a może i byłego już przyjaciela.

- Brawo, Jungkook! Teraz zaoszczędziłeś mi cierpienia – to były jego ostatnie słowa, zanim ruszył w kierunku przystanku.

Jungkook stał jeszcze chwilę w miejscu i przyglądał się odchodzącemu Jiminowi. Nawet nie wiedział, kiedy po jego policzkach zaczęły spływać słone łzy. Momentalnie zaczął żałować wszystkich swoich słów, które przepełnione były złudnymi obietnicami.  

Teach me (Touch me) °jinkook°✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz