II

1.6K 94 58
                                    

 W końcu wszyscy usiedliśmy w salonie. Obie strony chciały wyjaśnień, ale tak naprawdę żadna nie rozumiała co się dzieje i nie mogła odpowiedzieć drugiej. Byliśmy w kropce. Ledwo się przedstawiliśmy i opowiedzieliśmy, a już pojawiły się niejasności. Jak Loki nas tu sprowadził? Jest tylko jeden sposób, aby się dowiedzieć. 

- Tony mógłbyś mnie zabrać do celi Loki'ego? - spytałam go, a on przytakną

- Nie mów mi, że chcesz z nim pogadać sam, na sam - odezwał się Kapitan, a ja westchnęłam

- To właśnie zamierzam

- Odważna z ciebie dziewczyna - odparł Thor, a ja uśmiechnęłam się pewnie i wstałam

- W takim razie choć - odparł Stark i również wstał

- A wy nie róbcie głupstw pod moją nieobecność - zastrzegłam i ruszyłam za Tonym 

 W końcu dotarłam na miejsce. Szklana cela, naszego przyjaciela.

- Na pewno chcesz zostać sama? - spytał Stark, a ja przytaknęłam i weszłam do środka

 Usłyszałam tylko zamknięcie celi i oddalające się kroki.

- Hej, jak się czujesz? - zaczęłam, a on spojrzał na mnie zdziwiony

- Dobrze, czemu tu przyszłaś? - spytał, a ja westchnęłam 

- Chciałam dowiedzieć się jak nas tu przeniosłeś - odpowiedziałam szczerze, co musiało go nieźle zdziwić

- Nie owijasz w butelkę - odparł, ale widocznie zadowolony

- Jesteś bogiem kłamstw, takie rzeczy wyczuwasz z odległości

- A ty kim jesteś, piękna pani? - spytał, a ja zarumieniłam się i umilkłam

- Jestem, córką Hery - odpowiedziałam bardzo cicho 

- Zaraz, to... - nawet on nie wiedział co powiedzieć

- No właśnie przez to każdy mnie odtrącał. Najpierw było fajnie, poznałam wiele osób, ale gdy dowiedzieli się, kto jest moim boskim rodzicem, odwrócili się - wyznałam

- Rozumiem cię. Byłem oszukiwany przez całe życie. Myślałem, że mam rodzinę, a okazało się, że nigdy tam nie pasowałem - odparł, a ja usiadłam obok niego i dotknęłam ramienia, aby dodać mu otuchy

- W takim razie oboje jesteśmy pokrzywdzeni - uśmiechnęłam się do niego niepewnie, a on odpowiedział mi tym samym 

- Powinnaś już iść - powiedział, a ja przytaknęłam 

- Jeszcze cię odwiedzę - odparłam i wyszłam 

 Byłam zadowolona. Można powiedzieć, że poznałam osobę, która mnie zrozumie. Wróciłam do salonu, gdzie wszyscy próbowali podnieść młot Thora. Zasiadłam obok nich.

- I jak się sprawy mają? Czego się dowiedziałaś? - spytała mnie Ann, a ja westchnęłam

- Nic co mogłoby nam pomóc - odpowiedziałam szczerze - A wy co robicie? 

- Próbujemy podnieść młot - odpowiedział Leo, który aktualnie wszedł na środek

- Tylko się nie przejmuj, jak ci nie wyjdzie. Wiesz, Frank też nie dał rady - odparł kpiąco Jason 

 Oczywiście i jemu się nie udało. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

- Bez przesady nie może być, aż tak ciężki - odparł nagle Jason, a wszyscy spojrzeliśmy na niego

- Skoro tak to może i ty spróbujesz - zasugerował Leo, a on wstał

 Podszedł do młota i uniósł go. Wszyscy spojrzeliśmy na niego zaskoczeni. Sam Thor zaniemówił. 

- Jak ty..? - spytał bóg piorunów, a ja natychmiast oprzytomniałam

- Przecież to oczywiste jak mogłam to przeoczyć - skarciłam się na głos

- Co jest takie oczywiste? - spytał Kapitan, a ja spojrzałam po wszystkich

- Nie rozumiecie? Thor jest bogiem piorunów, a Jason jest synem boga piorunów. Przecież to oczywiste. Młot daje władzę nad piorunami, to tak jak Piorun Piorunów Zeusa - powiedziałam 

- Ale przecież ja niosłem Piorun Piorunów - odezwał się Percy

- No tak, ale go nie używałeś - zwróciłam uwagę - Nie wiedziałeś jak, po prostu nie mogłeś, a młot Thora wypada tak samo, tylko, że jego po prostu nie da się unieść. Tylko dzieci obojgu tych bogów mogą użyć ich broni 

- To pokręcona teoria - odparła Piper

- Ale ma sens - przytaknęła Hazel

- Ja tam nie rozumiem was. Przecież nie jest, aż tak ciężki - odparł Jason wciąż trzymając młot

- Wiecie co? Ja jestem za pójściem spać - odezwał się Percy

- Fakt przyda nam się trochę odpoczynku - odparłam 

 Później Tony pokazał nam pokoje. Ja sama nie byłam zmęczona, więc tylko położyłam się na łóżku. 

W Świecie AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz