Strażnicy Marzeń-Nowa Osoba

#3

Obudziłam się w swoim pokoju. Przeciągnełam się i usłyszałam hałas dochodzący z dołu. Zleciałam szybko na dół i to co zobaczyłam zmroziło mi krew w żyłach. Widziałam mojego ojca i biało włosego chłopaka. Biało włosy chłopak atakował mojego tata lodowego strzałami. Ojciek zgrabnie unikał pocisków ,które leciały w jego strone. Chłopak wystrzelił strzałe, które udeżyła mojego ojca.

-Mów gdzie ona jest!!!-krzyczał sięgając na nim.
-Jack. Niewilno tak napadać na w biały dzień.-Powiedział ze spokojem zważając chłopaka na ziemię i wydając.

Chłopaka szybko wstał i był gotowy do ataku. Nie mogłam na to patrzeć.
Chłopak żucił na niego groźne spojżenie.

-Wiem że masz coś z tym wspólnego!-krzyczał chłopak żucając go śnjeszkami.
-Możliwe.- odpowiedziała z szatańskiem uśmieszkiem.
Wiedziałem!!!-wykrzyczał chłopak.
Chłopak żucał mroźnymi strzałami w stronę mojego ojca ,ale ani razu nie trafił.

-Yhhym.-chsząknełam żeby zwrócić na siebie uwagę.
Chłopak stanął jak wryty z otwartą buzią.

-Co się stało Jack??-uśmiechnął się Mrok
-Hej.-powiedziałam opierając się i barierke.
-Ty....-wyksztusił z siebie chłopak.
-O wstałaś jusz ,jak ci się spało córcia?-powiedział z lekim uśmiechem podchodząc do mnie.
-Dobrze.-odpowiedziałam patrząc się na chłopaka.
-Jack przykro mi ,ale obiecałem córce niespodziankę na urodziny i muszę to dotrzymać ,więc dzisiaj Ci nie zniszcz.-powiedział i złapał mnie za rękę i znikneliśmy.