Rozdział 4 "Żyjcie lub zgińcie"

130 13 6
                                    

Biegnąc w przerażeniu, potknąłem się o kamień i upadłem. Kiedy wstawałem zauważyłem, że nikt mnie nie goni.
-Pobiegł za innymi.-wyszeptałem. W tej chwili dostałem sms'a od Mikołaja. Usiadłem za jakąś beczką leżącą koło jakiejś zrujnowanej ściany i zacząłem czytać.
~Witajcie w mojej grze! Mam nadzieje, że dobrze sie bawicie. Chcecie wyjść? Napewno tak, ale żeby stąd uciec będziecie musieli uruchomić kilka generatorów, żeby otworzyć bramy. Dodatkowo będzie wam przeszkadzał mój znajomy. Żyjcie lub zgińcie...~ Przeraziłem się.
- CO!?!?! - Krzyknąłem, ale szybko zamknęłem usta, ponieważ usłyszałem, że ktoś nadchodzi.
- Patryk?!? - Ucieszyłem się kiedy usłyszałem głos Adama. Była z nim Martyna.
- Widziałeś to? - Pokazałem mu sms'a od Mikołaja.
- Widziałem, też takiego dostaliśmy.- Odparł Adam. Martyna była tak wystraszona, że nie mogła wydukać ani słowa.
- Pierdolony śmieć! Przez te wszystkie lata udawał, że sie z nami kumpluje, a tak naprawde chciał nas pozabijać?!? - Powiedział wściekły Adam.
-Spokojnie, nie drzyj sie! Zadzwonimy po pomoc.- Próbowałem go uspokojić, ale chyba mi nie wychodziło.
- Pewnie! Tylko kurwa szkoda, że nie ma tu zasięgu! - Machał mi telefonem przed twarzą. Usiadłem na kamień obok i zamyśliłem sie. Po chwili, głośno wypuściłem powietrze.
-To co teraz robimy? - Spytałem.
- Jak to CO?!? Musimy stąd uciec! - Krzyknął Adam.
- Przede wszystkim trzeba znaleźć Sandre. - Stwierdziłem.
- Ale... skoro ten morderca nie pobiegł ani za nami ani za tobą to znaczy, że...- Wyszeptała Martyna.

CDN

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 07, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Żyje w świetle nocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz