2 dzień

92 4 19
                                    

Nie było jego taty widać przez 1 dzień. Nie obchodziło mnie czy coś się mu stanie. Pani dużo razy próbowała ze mną gadać, ale za każdym razem odmawiałam pomocy z jej strony. Nie chce żeby ktoś mi się wpierdalał w moje sprawy.

*****

- Hejka kochanie. - powiedziała Zuzia i mnie przytuliła.
- cześć. - oddałam przytulaska (XDDD)
- Idziesz na śniadanie ? - pyta
- Zależy czy jest ON -mówię narszie spolojnie
- nie. Nie pojawił sie ani dzisiaj Ani wczoraj - powiedziała
- a no to luzik idę. Ale zaczekasz? Muszę się pomalować. I ubiore krótkie spodenki z napisem "FUCK" i bluzkę co odsłania połowę brzucha -mówię ze śmiechem (😂😂😂)
- dobry wybór kochana - śmieje się ze mnie Zuzia
- wiem wiem - powiedziałam

****
Już ! Zrobiłam wszystko i zeszłyśmy na dół. Nasz wzrok przykuło zachowanie nauczycielek. Jakieś dziwne były, a ojca tego debila dalej nie było. SUPER. Mogłam spokojnie zjeść. Co było ?! To jebane gówno jak zwykle:
Kanapki z pomidorem ogórkiem paróffka. (mówiłam 😂😂😂) nie znoszę paróffek! Krzykłam i na mnie się wszyscy popatrzyli. Zaczęłam się śmiać. I wszyscy razem ze mną. Tylko nauczyciele ... oni siedzieli bez słowa ... nie obchodziło mnie to. I tez nie było Marcela ... pytałam kilka osób to nie wiedzieli gdzie jest. Postanowiłam go poszukać.

****

Idę do jego pokoju. Zamknięty N klucz. Trochę sie przestraszyłam. Pomyślałam gdzie są zapasowe klucze. Wkradłam się do pokoju Pani gdzie ma zapasowe klucze. Jest ! Mam
Teraz biegnę do jego pokoju. Przy tym prawie zaliczyłam wpadkę,i bym straciła zęby. Otwieram drzwi i waham się zobaczyć co tam jest ... dobra patrzę ...

***

Marcel siedział w kącie przerażony ! Jakby coś zobaczył. Podbieglam do niego i mocno go przytuliłam. Oddał uscisk. Zaczął płakać. Nie chcial nic powiedzieć. Rozumiałam go.

**** 17:36 ****

Ja Zuzia i Marcel siedzimy w pokoju. Nikt się nic nie odzywa dopóki do pokoju nie weszła ...

Julka

-Jezu Julka co Ty chcesz ?- mówi Zuzia troche wkurzona
-Posiedzieć przyszłam, a co nie mogę ?- spytała spokojnie
NIE !- krzyknęliśmy równocześnie
Wtedy nic już nie powiedziała? Tak. Wybiegła z płaczem. Nie obchodziło nas to. Niech lepiej zajmie się sobą, a nie nami ...

Taki rozdział krótki, bo narazie nie mam za dużo czasu ... postaram się pisać codziennie, ale za to będą krótsze :((( sorry <3 jak już będę miała więcej czasu to wracam do pisania dłuższych, i bardziej szczegółowych papa 💞💚

Pokój 27Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz