Louis budzi się z tym nieprzyjemnym smakiem w ustach.
Wysuwa się z ośmiorniczego uścisku Harry'ego i idzie pod prysznic, zmywa zaschnięty pot i myje włosy, pochyla się, a woda uderza pomiędzy jego łopatkami.
Przypomina sobie jak Harry jęczy zachrypniętym głosem tatusiu, patrzy na niego ssąc jego kutasa i w końcu dochodzi drżąc. Patrzy jak jego sperma spływa, po czym wyłącza wodę i wychodzi spod prysznica.
Harry jest w kuchni, woda gotuje się w czajniku, a chleb jest w tosterze, Louis przytula go od tyłu i przyciska nos do jego karku.
"Kocham cię" mówi. Harry odpowiada mu tym samym.
W dniu, w którym Louis oddaje swój esej o Arystotelesie pisze do Liama, Nialla, Harry'ego i Zayna, który jest jego nowym kontaktem.
wychodzimy dzisiaj !!
Idą do klubu poza kampusem, jest po ósmej, a Harry i Zayn już tam czekają.
Harry wygląda niesamowicie, zawsze tak wygląda, ale dzisiaj wygląda naprawdę tak, że szczena opada i zasycha w ustach, opiera się o bar i śmieje się na to, co mówi Zayn, bierze drinka do ręki i wypycha biodra do przodu, więc Louis widzi jego wystające kości miedniczne. Harry chce go położyć i wziąć jego kutasa w usta, szczypać jego sutki i słuchać tych krótkich, wysokich jęków, które wydaje z siebie Harry, gdy naprawdę chce dojść.
Harry uśmiecha się promiennie, gdy ich widzi, macha i Zayn patrzy w ich stronę.
Louis zamawia dla siebie wódkę z RedBullem, ponieważ czuje się śmiało i obejmuje Harry'ego w pasie, całuje go w szyje na przywitanie chcąc by wszyscy wiedzieli, że ten cudowny chłopak jest jego.
Harry chichocze cicho, gdy Louis to robi i mruczy do jego ucha. "Cześć kochanie,"
Gdy Harry obraca się by go pocałować, Louis obraca głowę w stronę Zayna, kiwa do niego na przywitanie, a on odpowiada mu tym samym wznosząc toast drinkiem.
Niall zamawia im boks, usta Harry'ego łaskoczą ucho Louisa. "Gdzie chcesz usiąść?"
Louis mu nie przerywa. "Obok ciebie."
Wciska się na miejsce, a Harry siada koło niego, Louis obejmuje go ramieniem. Jest głośno, Louis musi krzyczeć by rozmawiać z Liamem, po chwili Niall przynosi kolejkę shotów i kładzie je na stole.
Louis szybko przechyla kieliszek, krzywi się, gdy wódka przepala mu gardło. Pije drugiego i znowu obejmuje Harry'ego ramieniem.
Harry przeciska się przez tłum by zdobyć dla nich kolejną kolejkę, a Louis patrzy za nim w zamyśleniu, gdy rozmawia z Niallem. Gdy Harry wraca, sadza go na swoich kolanach i owija ramiona wokół jego talii, wsuwa palce pod jego rąbek ubrania i stuka nimi o nagą skórę na jego biodrze.
Harry przyciska usta do jego ucha by Louis mógł go usłyszeć, porusza sie na jego kolanach. "Zatańczysz ze mną?"
Louis kiwa głową i ochoczo pozwala mu się wyprowadzić z boksu. Harry prowadzi go za nadgarstek, wchodzą w tłum i szarpie za jego nadgarstek, staje przed nim tyłem i splata ich palce przed sobą.
Louis kładzie dłonie na jego biodrach i przyciska swoje do jego tyłka.
Harry jest wyższy od niego o dobry cal albo dwa. Może trzy. Lub cztery. Mimo to dopasowuje się do niego, przylega do Louisa, a Louis mocno chwyta jego biodra i ociera o jego tyłek, przesuwa dłoń do przodu i chwyta jego krocze przez jeansy. Harry sapie, gdy Louis gryzie jego szyje, ssie lekko i pociera jego kutasa przez materiał.
CZYTASZ
with nothing but your t-shirt on (tłumaczenie larry stylinson)
FanfictionLouis wie, że „widziałem jak pierzyłeś się wibratorem" nie powinno być jego pierwszą myślą, kiedy spotyka Harry'ego Styles'a. albo Harry to camboy, a Louis jest napalonym subskrybentem do czasu, kiedy dowiaduje się, że uczą się na tym samym uniwersy...