Wakacyjna miłość|Jacob Sartorius [ZAWIESZONE]

Rozdział 6

Patrzeliśmy się w piękne błękitne morze. Nie wiem jak to będzie bez Jacoba. Zciemniło się, dlatego Jacob odprowadził mnie do hotelu. Byłam bardzo zmęczona po dzisiejszym dniu. Tyle wrażeń. Umyłam się i od razu usnęłam. Jak co ranka wstałam, umyłam się i Poszłam na śniadanie. Po śniadaniu chciałam przejść się z rodziną na spacer, trochę odpocząć. Gdy szłam ku mojemu zdziwieniu, ukazał się Jacob. Nie był on jednak sam! Zza rogu wyszła dziewczyna. Jacob ją przytulił! Miała ona włosy koloru blond, jednak postanowiłam, że nie powiem o tym co widziałam od razu. Nie mogłam o tym myśleć.
A jeśli on ma inną dziewczynę?!
Co jeśli ja mu się nie podobam?!
W głowie miałam dużo pomysłów. Po obiedzie zadzwonił właśnie Jacob!
Wolałam nie okazywać mojego zdenerwowania.
- Cześć kochanie. Może pójdziemy wieczorem  razem na jakąś kolację do restauracji.
- Wolałabym przełożyć to na jutro. Dzisiaj chodźmy na plażę.
- Dobrze. A o której Ci pasuje?
- 17:00?
- Okej. Do zobaczenia.
Jak mu niewstyd dzwonić do mnie i zapraszać na kolację, po tym co mi zrobił. Nie chciało mi się jeść obiadu, dlatego zamówiłam pizze. Zjadłam parę kawałków i zaczęłam oglądać telewizję. Miałam dzisiaj zły dzień. Dwie godziny szybko minęły. Poszłam na plażę, bo tam umówiłam się z   Jacobem. Chłopak chciał mnie pocałować, lecz odepchnęłam go. Jacob zapytał się: 
- Co się stało?
- Ty już wiesz co.
- Naprawdę nie wiem.
- Widziałam cię. Z tą szmatą!
- Kylie o czym ty mówisz?
- Obściskiwaliście się.
- Nie wiem o czym mówisz.
- Proszę cię przynajmniej nie kłam!
- ... To prawda. Ale to wszystko nie tak! Nic mnie z nią nie łączy. Daj mi to wyjaśnić!
- Dla mnie już wszystko jest jasne.
Szłam do hotelu, a Jacob próbował mnie zatrzymywać. Wolałam sobie to wszystko na spokojnie przemyśleć. Wydaje mi się, że Jacob nie byłby w stanie mi zrobić czegoś takiego. Ale w takim razie co on tam robił. Tej nocy nie spałam. Jacob cały czas dzwonił i wysyłał sms. Wyłączyłam telefon...

-

-