Mycroft odczepił się od kobiety, która szybko powiedziała:
-Ja już muszę wracać do męża- wyszła, nie czekając na dalszy rozwój wydarzeń.
-Czego chcesz?!-warknął Mike tuż po wyjściu kobiety.
-Mam prośbę.
-Nie.
-Błagam!
-Mów.
-Jedź do Walii i dowiedz się jak najwięcej o rodzinie Herondale.
-Nie.
-Tak. Nie.
-Proszę!
-Dobrze, niech stracę.
-Na serio?
-Tak. A teraz z łaski swojej wyjdź, bo muszę się przygotować do wyjazdu.
-Co? Gdzie?
-Do Walii, debilu.
Pierwsza godzina. Nic. Druga. To samo. Trzecia, czwarta piąta. Dalej niec!
-Daj spokój, Sherlock!- powiedział w końcu John- Nie może w cztery godziny pojechać tam, dowiedzieć się wszystkiego i wrócić!
-W pięć godzin.
-Nawet w pięć. To nie ma sensu. Po co ty go tam wysłałeś?!
-Nie powiem.
-Przecież wiesz, że nikomu tego nie zdradzę. Nawet Mary.
-Tak, wiem. Ale i tak niczego się nie dowiesz! Przestań. Już. Zadawać. Pytania. Albo. Cię. Trzasnę. Koniec pytań!
-Świetnie!- wyrzucił ręce w górę w geście zrezygnowania.- Ja wracam do domu. Radź sobie sam!
Alyss POV:
Stałam w pokoju kierownika ośrodka Baskerville. Po przywitaniu, zwróciłam się do niego tymi słowami:
-Jak dobrze panu wiadomo, z tego ośrodka uciekł obiekt C-312.
-Tak. Wciąż go szukamy. Ale wciąż nie rozumiem jak jest powód pani wizyty.
-A morderstwa? Te dwie sprawy są powiązane.
-To niemożliwe. To cyborg. Musi Dostać takie polecenie.
-Więc?-kierownik zbladł jak kartka papieru.- Właśnie. Zrobisz urlop większości pracowników. Zostawisz dziesięciu najbardziej zaufanych i przyślesz ich do mnie.
-Nie... Nie mogę. Nie stać nas na to.
-Giną ludzie! A ty myślisz tylko o pieniądzach. Ujmę to inaczej- Wyjęłam pistolet i przystawiłam mu do głowy.- Rób co mówię albo następny trup będzie twój- Przerażony pokiwał głową.- Tą dziesiątkę szczęśliwców przyślesz do mnie. Na posterunek. Czy wyrażam się jasno.
-T-tak.
-Świetnie! Miło było pana poznać.- powiedziałam wesoło, po czym spokojnym krokiem opuściłam Baskerville.
Sherlock POV:
-I co?-zapytałem po szóstej godzinie czekania. Postanowiłem zadzwonić do Mike'a. Dłużej bym nie wytrzymał.
-Odczepisz się wreszcie? Staram się ci pomóc, a ty ciągle tylko jęczysz.
-Ale...
-Nie dzwoń. Daj mi poszukać w spokoju. Wracam pojutrze.
-Dopiero?!
-Mogę wrócić za tydzień...
-Nie! Nie! Pojutrze będzie idealnie!
-Pa!
KM: Jezu, w tym rozdziale Sherly rozwala system xd Tak bardzo, że aż nie wiem co napisać ;-; Także wracam w następnym rozdziale <3
Heloł! Kolejny rozdział i jeszcze dzisiaj będzie spotkanie z Andersonem. Szykujcie pytania!
CZYTASZ
Sherlock Holmes- Zmiany~zakończone
FanficWitam i zapraszam na moje ff o Sherlocku. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu. Miłego czytania!!! :)