Rozdział 18

2K 212 19
                                    

Jeongguk pov.

- Więc?

- To wszystko było ustawione. Cały ten 'napad' na dom Jimina. Wszystko ukartowane, rozumiesz?

- Jak?

- Nie przerywaj mi. Jego ojciec spłacił twój dług i zapłacił dodatkowe pieniądze, za to, żebyśmy wybili cię Jiminowi z głowy. Jihwan wie, że Jimin jest gejem i to mu się nie podoba. Rozkazałby nam ciebie jakoś pobić, ale wiedział, że jego syn nie dałby za wygraną i zrobiłby wszystko, by cię odzyskać. Według niego tobie to tak łatwo nie pójdzie. Zaraz jak młody Park wyjdzie ze szpitala zamierzają się wyprowadzić, jego ojciec zmienia mu numer, byle żebyś się od niego odwalił. Facet nie chce, żeby jego syn był gejem.

- Ale jak was znalazł? - gotowało się we mnie ze złości. Miałem ochotę iść tam do szpitala i zrobić awanturę. Ciekaw jestem, czy jego matka wie o wszystkim.

- Nie mam bladego pojęcia.

- A policja czemu was nie zamknęła?

- To byli przyjaciele Jihwana. Siedzieli cały czas przy telefonie i czekali, aż zadzwonisz. To było wiadome, że to zrobisz.

- Nie wierzę...

- Bądź dobrej myśli Jeongguk. Nie chcieliśmy, żeby to się tak stało, ale sam wiesz... Pieniądze przewracają w głowie.

- Wiem...

- To wszystko co chcesz wiedzieć?

- Tak, dzięki...

- To trzymaj się młody - poklepali mnie kolejno po ramieniu i wolnym krokiem odeszli.

Co za sukinsyn. A myślałem, że jego ojciec na prawdę jest miłym człowiekiem. Tak bardzo chciałbym, żeby Jimin już dzisiaj odzyskał pamięć, żeby mnie pamiętał. Wszystko bym mu powiedział. Zadzwonił mój telefon. Na ekranie wyświetlił się numer Jimina. Odebrałem.

- Halo?

- Jeongguk? Wiem o wszystkim. Przyjdź do szpitala, jak najszybciej - mama Jimina. - Musimy porozmawiać. Będę w pokoju Jimina. Pośpiesz się, dobrze?

- Dobrze. Za kilka minut będę.

- Do zobaczenia - rozłączyła się, a ja od razu po schowaniu telefonu do kieszeni rzuciłem się pędem w stronę szpitala.

Nowy [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz