~ Prolog ~

50 6 0
                                    

Pieniące się fale uderzały o brzeg. Promienie zachodzącego słońca nadawały niesamowitego blasku wodzie. Szum uspokajał siedząca na skale dziewczynę. Jej czarne niczym smoła włosy bezwładnie opadały na blade ramiona. Oczy jak szafiry patrzyły w dal, wypatrując drugiego brzegu. Ubrana w jasnoniebieską, koronkową sukienkę. Bose stopy, raz co jakiś czas, otulane były przez chłodne fale. Ptaki śpiewały wokół niej. Była zupełnie sama. W tak cudownym miejscu... Ale dlaczego? Otóż to... Mary. Tak miała na imię. Była bardzo zamknięta w sobie.
Z nikim nie rozmawiała.
Bała się, że ktoś mógłby ją zranić. Jedna, samotna łza spłynęła po jej bladym policzku. Otarła ją. Podniosła się i odeszła w stronę zarośniętej nieco altanki.

***

 " Krwawa Mary " [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz