carmen
- Podpalanie domu jest jednak ryzykowne, więc może... - zaczął Marcus. - Może zabij Luke'a i jej będzie przykro.- Marcus... - odparła Sam.
- Hm? - uśmiechnął się do niej tym jego czarującym uśmiechem.
- Jesteś pojebany - Samantha odpowiedziała na to również uśmiechem. - musimy wymyślić jak zabić Zoe! W sensie... Uświadomić Luke'owi, że ona jest taka zła i straszna.
- Dolej jej rozpuszczalnika do picia.
- Marcus... - szepnęłam, żeby on nie usłyszał.
- Co kochanieńka? - znów się uśmiechnął.
- Wymyśl coś, żeby udowodnić Luke'owi, że Zoe jest suką.
- W sumie Hemmings jest przystojny...
- No właśnie, więc mi pomóż.
- Okej! Mam już pomysł! Daj telefon!
Podałam mu niepewnie telefon.
- Kod? - spytał mnie.
- Jeden, z-zero, jeden, s-siedem - jąkałam się trochę.
- Spokojnie... Czekaj, jak masz na imię?
- Carmen.
- Spokojnie Carmen, wiem, że cię onieśmielam, ale nie jąkaj się, bo to mnie stresuje.
- Marcus, nie podrywaj Carmen! - krzyknęła siedząca na kanapie i oglądająca telewizję dziewczyna.
On popatrzył na nią jedynie wzrokiem "zabiję cię".
hejcia hejcia
mam do was pytanie, wolicie krótsze rozdziały częściej, czy dłuższe rzadziej?
jakby co marcusem jest manu rios.
martynaaaaaaa x
CZYTASZ
Oh, it's you lrh
Fanfictionjako autorka tego ff chciałabym ostrzec, że fabuła nie jest czasami logiczna, a niektórych wątków żałuję, tak ogólnie to nie polecam. @carmenheartsluke @luke5sos hejka @carmenheartsluke @luke5sos to ja @carmenheartsluke @luke5sos carmen