Część 4

39 3 0
                                    

Nasze pierwsze spotkanie zostanie na długo w mojej pamięci odbyło się ono 1 lipca. Byłam wtedy na imprezie u koleżanki z okazji rozpoczęcia wakacji i zakończenia szkoły. Jak to młodzi ludzie wypilismy kilka flaszek. Impreza odbywała się w jej ogrodzie bo nie było w ten dzień nikogo u niej w domu. Gdy alkohol juz zawładnął moim ciałem i umysłem zaczelam robić fikolki w błocie i tarzalam się. Byłam cala brudna a nie miałam chęci prosić koleżanki o to aby użyczyła mi swojej łazienki. Jak juz pisalam mam pecha i akurat w ten dzień miałam podwójnego. Spodnie pękły mi na dupie i pod dupa wiec poprosiłam Anie abyśmy juz poszły do domu i tak się stało zakrylam tyłek torebka i grzecznie z wszystkimi się pozegnalam. Wracając do domu było 20 minut po północy rodzice się martwili i kazali mi być w domu na 1 i ani minuty dłużej. Ania mieszkała bliżej niż ja i skręciła na swoje skróty, pozegnalysmy się i dalej szlam sama. Nikogo za mna i obok nie było zbliżając się do celu czyli mojego domu zauwazylam zakapturzona sylwetkę mężczyzny. Tak to był on. 30 latek w którym ja się kochalam i on we mnie. Zatrzymał mnie i przywitał sie:

-Siemka, co za wspaniały przypadek w końcu się widzimy.

-No czesc, zgadzam się z toba-odparlam z przerażeniem.

Po krótkiej ciszy wyjął z tylu kieszeni papierosy i poczestowal mnie, nie pale ale ze bylam wstawiona zgodzilam się na jednego. Stalismy na środku chodnika wiec postanowiliśmy z niego zejść i usiąść na trybunach tak żeby nikt nas nie widział. Zapalilismy i rozmawialiśmy rodzice juz do.mnie dzwonił i i pytali się gdzie jestem, chociaż byłam zła ponieważ nawet nie było 1 w nocy.

-Skąd wracasz? -zapytalam

-Od kumpla wiesz siedzielismy, pilismy, graliśmy w gry, typowe spotkanie facetów.

-aa no chyba ze tak.

Po tej krótkiej rozmowie zaczęło się naprawdę robić dziwnie, usiadł on bliżej mnie,objął w pasie jedna ręką a druga bawił się moimi włosami. Wtedy stalam się jak kamień. Siedzialam i nawet nie mrugalam, zawstydzilam się nie wiedziałam co robić gdy on zaczął mi szeptac do ucha sprosne i miłosne rzeczy.

-Dasz mi buziaczka?-zapytał to z głosem jakby się podniecil.

-Nie wiem, wstydze się.-odparlam.

-nie masz czego, to tylko jeden mały buziaczek zamknij oczy i pokaże ci jak.

Nie zamknelam oczu, moje serce zaczęło bic szybciej on stawał się coraz nachalny i dziwny, zaczął dotykać mnie po udzie czulam się wtedy taka brudna i beznadziejna.Byłam w kropce nie było przy mnie Ani nie wiedziałam co się dzieje. Na szczęście zadzwoniła moja mama z pytaniem gdzie jestem byłam jej ogromnie wdzięczna ponieważ mój luby zachowywal się tak jakby chciał mnie porwać i zgwałcić. Powiedziałam mu ze muszę juz iść wstalam i zaczelam iść w stronę domu.

-No dobra slodziaku obiecaj mi tylko ze jeszcze się spotkamy.- szczęśliwie to powiedział.

-Obiecuje- probowalam żeby w moim głosie słychać było entuzjazm a nie obojętność.

-To do zobaczenia najpiękniejszy slodziaku na świecie.

-Do zobaczenia!

Na tych słowach zakończyła się nasza rozmowa a ja biegiem ruszylam w stronę domu aby być na czas.

On.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz