Część 7- dzień 2(1/2)

39 2 2
                                    

Obudzilam sie dosc wczesnie spowodowało to hałas wydobywajacy sie z gory.
Bylo mi okropnie zimno tak zimno ze cale moje ciało stalo sie sine myslalam ze umieram po chwili otworzyły sie drzwi i zszedl na dol moj ksiaze... przyniósł mi śniadanie sniadanie o jakim marzyła nie jedna nastolatka. Na tacy byla jajecznica, pomidorki, ogórki, cieple kakao oraz ciasteczko. Śniadanie prawdziwej księżniczki szkoda ze takiej uwiezionej w piwnicy. Podał mi tace usiadl na krzesle i przypatrywal mi sie jak bardzo szybko zjadłam sniadanie bylam cholernie głodna. Gdy skończyłam zapytal czy mi smakowało odpowiedziałam z radoscia ze jak najbardziej. Wtedy pozbieral brudne naczynia i wyszedł z piwnicy znowu mnie zamykając w ciemnościach. Nie mialam nawet sily krzyczec nic by to nie dało poddałam sie.
Po kilkunastu minutach moj luby zszedl na dol. Mial w rece scierke i w drugiej dłoni trzymał gaz usypiajacy. Tyle pamiętam.
Obudzilam sie przykluta do lozka. Bylam przykryta kołdrą ale czulam ze jestem naga. Co za wstyd. Stalam sie czerwona gdy tylko sobie o tym pomyslalam ze on widział moje cialo. Bylam w jego pokoju wiele ksiazek jakis laptop i inne rzeczy codziennego użytku. Zaczelam sie wiercic mialam nadzieje ze uwolnie rece i uciekne choćby nago. Mialam dosyć tej jebanej przygody. Gdy probowalam sie uwolnić przez przypadek za mocno szarpłam reka i kajdanki ktore mocno byly zaciśnięte zraniły mi dłoń. Zaczelam plakac cicho z bólu miejąc nadzieje ze on tego nie uslyszy. Usłyszał. Przyszedł i od razu gdy zauważył moja ranę pobiegł po opatrunek. Byl to dobry moment gdy mnie odczepi zacznę sie szarpać kopnę go straci przytomność a ja odczepię druga rękę i uciekne. Ha marzenia. Wrocil fo pokoju z opatrunkiem i paralizatorem w ręku. Zagroził ze jezeli sie tylko poruszę zrobi mi krzywdę przerazilam sie i leżałam jak umarła. Gdy skonczyl i ponownie mnie zakół zaczęła sie nasza rozmowa.

-dlaczego mi to robisz? Mialam byc twoja ksiezniczka a ty mnie trzymasz naga w lozku i chcesz zrobic krzywde.

- jestes moja ksiezniczka. Ale w moim królestwie obowiązują moje zasady. Bawimy sie tak jak ja chce.

-wykorzystałeś mnie? --zapytałam z przerażeniem.

-nie kochanie, jak bedziesz posłuszna nie zranię cie tak bardzo.

-i tak ci nie wierze. Wiem ze jestes osoba sprośną. Tak mi sie opisywałeś.

-no kochaniutka doskonale mnie znasz. Ale ja twojego ciala jeszcze nie.

Zamarłam.. bylam juz przekonana co sie zaraz stanie.

On.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz