On.

Część 5

Gdy wróciłam do domu od razu poszłam sie myć i cos zjeść. Po całej imprezie poszlam spac.
Rano jak zwykle po przebudzeniu wzięłam telefon do rak z nocnej szuflady. Czekały tam na mnie juz 4 wiadomosci od koleżanek i od niego. Zostawiłam na sam koniec jego wiadomość i najpierw odpisałam koleżanką. Jego wiadomosc sprawila ze byłam szczesliwa przez cały dzień a tak nie powinno byc.
Napisał do mnie bardzo czule a mianowicie:

"Witaj kochanie! Jak sie czujesz po wczorajszej imprezie? Chciałbym ci podziękować za to ze znalazłaś dla mnie chwile i mogliśmy porozmawiać. Jestes najpiękniejszą najlepsza i najcudowniejszą dziewczyną jaką znam ;* Życzę ci miłego dnia słodziaku! ♡"

Po tych słowach poczułam sie wspaniale znowu moje uczucie ze go kocham wróciło prawie calkiem zapomnialam o zdarzeniu miejacym miejsce kilka godzin wczesniej. Mial cos w sobie czym idealnie bajerowal dziewczyny.

Gdy juz cala sie ogarnęłam pojechałam na zakupy z mama. Gdy wybierałam picie cos kleplo mnie w udo przerazilam sie i szybko odwrocilam. Tak to był mój luby nie przejmował sie tym ze moze ktoś to zobaczyć zaczął ze mna rozmawiac wiec ja tez zamieniłam z nim parę słów i poszlam mówiąc ze musze iść bo mama czeka. Pocalowal mnie w policzek na pożegnanie powiedział cieple słowo a ja cala zaczerwieniona i z szybko bijacym sercem znikłam za półkami sklepów. Wieczorem bylam juz bardzo zmęczona i poszlam spac dość wcześnie. Koszmar zaczal sie w nocy. Widocznie on nie pozostawał bez słowa zapomnienia. Byl pijany? Mozliwe. 3 w nocy a on do mnie dzwoni,dzwoni i pisze... to bylo okropne nie odbieralam od niego dzwonił tak co 30 minut do 6 rano nie dal mi spac co bylo dla mnie koszmarem chciałam sie wyspać na nadchodzący dzien. Gdy skończył dzwonić i pisac poszlam spokojnie spac. Rano musiałam wszystko czytać i go jakoś zrozumieć. Udało sie.