1 Pieguski

17 2 0
                                    

Emilia - 7 lat

- Oddaj moje ciastaka Mag. - krzyczałam na rudowłosą dziewczynę.
Jest wyższa ode mnie o jakieś 10 cm i ma piękne zielone oczy. Ale to nie zmienia faktu, że ta rudowłosa małpa zabrała moje ulubione ciastka z czekoladą.

- Mama nie nauczyła, że trzeba się dzielić? - zapytała uciekając do naszego wspólnego pokoju.

- Ja w przeciwieństwie do ciebie, miałam tylko trzy lata na poznanie jej, a nie siedem! - krzyczałam na roześmianą dziewczynę, teraz siedzącą na piętrowym łóżku.

- Nie przesadzaj. - powiedziała rzucając we mnie ciastkami - Są z czekoladą, a ja mam na nią uczulenie.

- To dlaczego mi je zabrałaś. - zapytałam jedząc już pierwsze ciastko.
- Bo lubię cię denerwować Em. - Mag zeskoczyła z łóżka i pobiegła do pokoju wspólnego.

Jest nowa a już mnie denerwuje, i jeszcze to zdrobnienie. Mam na imię Emilia, Emilia Prescott. A nie Em Prescott.

Usiadłam na moim łóżku pod ścianą zaraz przy drzwiach, zajadając się ciastkami z czekoladą.

Spojrzałam się na zegar ścienny, wiszący nad oknem.

- Jest godzina... 3 po południu, czyli mam... 30 minut na przygotowanie się do obiadu. - powiedziałam do siebie, odkładając ciastka na szafkę nocną, stojąca obok mojego łóżka i wstając z niego.

Podeszłam do szafy, żeby wziąć z niej różowe rurki i biały sweterek z wyszytym Simbą, królem lwem.

Rozczesałam włosy i związałam je w dwie słodkie kitki po bokach głowy.

Zeszłam do pokoju wspólnego, żeby obejrzeć bajki. Akurat leciały "Atomówki".

- Cześć Emilko. - powiedziała moja opiekunka, pani Tessa - Dogadałaś się już z Mag?

- Ehh, zdążyła już zabrać mi moje ulubione ciastka z czekoladą, zabrać mi moją bluzkę ze słoniem i powiedziała do mnie Em. - odpowiedziałam uśmiechając się krzywo.

- Jestem pewna, że ciastka ci oddała, bo jest uczulona na czekoladę. Bluzka ze słoniem jest na ciebie za duża, ale jeżeli chcesz, mogę porozmawiać z Mag i odda ci ją. A jeżeli chodzi o nazwanie cie Em to pewnie usłyszała jak rozmawiam o tobie z panią Gray. - uśmiechnęła się pokazując białe zęby i klepiąc mnie po ramieniu.

- To pani nazywa mnie Em? - zapytałam zdezorientowana.

- Jak wszyscy dorośli. A teraz chodź do jadalni na obiad. Bo z tego co pamiętam, nie było cię na śniadaniu.

______________________________________

348 słów

Gwiazdki i komentarze motywują

Od NowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz