*dwa*

2.7K 219 9
                                    

#ZDJĘCIE DO ROZDZIAŁU PRZEDSTAWIA MATTHIAS. POD ROZDZIAŁEM NASZEGO,, WILCZKA " ^^
><><><><><><><><><><><><><><><><
Matthias kończył owijać bandażem łapę i bok zwierzęcia,gdy zegar w jego domu wybijał północ.
Noc była chłodna i paskudna lecz w przytulnej i szczelnej szopie panowało miłe ciepło i spokój.
Blade światło z prymitywnej lampy zawieszonej na suficie dawało poczucie bezpieczeństwa.
Ogromny wilk leżał na stosie trotu, przykryty puchatym kocem. Oddychał płytko lecz spokojnie cały czas obserwując poczynania młodego mężczyzny, który właśnie zasłaniał okienko poszarpaną zasłoną.
-Myślę, że będzie ci tu dobrze. Wodę masz obok siebie. Przyjdę nad ranem sprawdzić jak się czujesz potworku. -Słowa blondyna wypowiedziane były w tak życzliwy sposób, że nawet najtwardsze serce zostało by skruszone.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dokładnie o czwartej rano Matthiasa obudziło głośne wycie ze stodoły oraz zamieć śnieżna uderzająca z ogromną siła w okno sypialni.
Blondyn leniwie opuścił stopy na zimną posadzkę wzdychając gardłowo i przeczesując dłonią kosmyki,jeszcze mokre po kąpieli, udał się do szopy, dzielnie przemierzając ciemny korytarzyk łączący ją z domem.
-Ej stworze, co się dzieje? -Głos młodzieńca był autentycznie przerażony gdy ujrzał wijącego się w spazmach bólu wilka.
Z jego zaciśniętych ślepi płynęła krew w odcieniu szkarłatu.
-O Boże, Boże, Boże!-Jasnowłosy był spanikowany do granic. Z lękiem klęknął obok bestii mężnie kładąc mu łep na swoich kolanach i delikatnie gładząc po skroniach. Był pewny, że to ostanie agonialne chwilę monstrum, dlatego chciał uśmierzyć mu cierpienie. Nie miał odwagi teraz go dobić.
Przez pomieszanie przeszedł okrutny ryk przez który właściciel posesji mechanicznie skulił się i zacisnął powieki.
Otworzył je zdezorientowany dopiero, gdy ciężar na jego zgiętych udach o wiele zelżał, a dłoń spotkała się zamiast z sierścią, z miękka strukturą włosów.
-Co do...- Matthias zdążył wychrypieć zanim jego krzyk urwał się z obolałej krtani.
Młodzieniec wrzeszczał jak zwierz niekontrolując paniki która znieruchomiła jego ciało.
Powodem tego ataku był fakt, że zamiast wilka, na jego kolanach leżał nastolatek.
Nagi, ranny nastolatek pogrążony w omdleniu.
-Nie,to tylko chory sen - Blondyn już tylko łkał wpatrujac się w postać.
Młodzieniec miał kruczoczarne włosy, gęste ciemne rzęsy i ładne brwi. Do tego idealnie wykrojoną szczękę i usta.
Tyko jego chorobliwie blada skóra i rany wprawiały w strach.
Matthias chciał zemdleć uświadamiając sobie, że to nie sen. Nie mógł jednak sobie na to pozwolić.
Dlatego męsko złapał oddech i wstał, biorąc nastolatka na ręce i zanosząc do łazienki.
Sam wziął tego... Stwora do domu.
Wziął za niego odpowiedzialność.
Dlatego nie mógł teraz uciec...
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Ta daaaam :3:
Zaczyna się prawdziwa historia :3
A oto Wilczek 😀

 ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^Ta daaaam :3:Zaczyna się prawdziwa historia :3A oto Wilczek 😀

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
 Pełnia  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz