Rozdział II

207 9 3
                                    

Postanowilam, ze pojde na spacer.
Wyszlam z domu i poszlam do parku, wraz z moim psem, o ktorym wczesniej nie wsppmnialam.
Jest to pies rasy shih tzu ( nwm jak to sie pisze ), ma trzy lata i dostalam go od cioci na moje 13 urodziny. Byl to moj najszczesliwszy dzien w calym zyciu. Nieliczac oczywiscie tego gdy poznalam Leosia, ale teraz wrocmy do spaceru.
Wraz z Reksiem ( tak ma na imie pies) poszlismy do parku.
Gdy dotarlam na miejsce usiadlam na lawce.

Chwile po tym obok mnie usiadl jakis chlopak, chyba w moim wieku.

- Czesc, Jacob jestem - przedstawil sie czego ja sie nie spodziewalam.
- Mia - usmiechnelam sie do niego
- Moze wpadniesz do mnie? - zapytal, co bylo dla mnie bardzo dziwne, bo nawet sie znalismy
- Ale my sie nie znamy
- Chodzimy razem do szkoly, usiadlem wczoraj przed tobą na matematyce - zaczynalam sobie powoli przypominac.
- Widzielismy sie kilka razy, ale to nie oznacza jeszcze znajomosci.
- Nigdy nie jest za pozno, zeby sie poznac
- Przemysle to jeszcze.
- To moj numer dzwon jak sie zdecydujesz - Do reki dal mi karteczke z jego numerem.




Bardzo bardzo bardzo przepraszam, ze rozdzialu rak dlugo nie bylo, niestety bylam na wakacjach i nie mialam za duzo czasu. Teraz jestem juz w domu i rozdzialy bedą czesciej

Bad Boy | J.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz