#5 NIESPODZIANKA!!!

1K 40 6
                                    

-Percy, chodźmy lepiej na śniadanie - na śniadaniu mieliśmy dostać wisiorki (nie pamiętam jak było naprawdę, ale u mnie to będzie na sniadaniu dop. Aut.) upamiętniające minione wakacje
-okej, ale i tak się nie wiwiniesz...
-od czego?!
-od całusa i przytulasa...
*Pawilon Jadalny*
- No dobrze... A teraz Percy Jackson... - zawołał mnie Chejron aby dać medalik, gdy go zobaczyłem, spaliłem buraka, czemu? Był w kształcie.... poniżej macie zdjęcie:

 poniżej macie zdjęcie:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-dziękuję Chejronie... - tylko tyle byłem w stanie powiedzieć powstrzymując się od śmiechu, kiedy zawołał Annabeth, od razu pomyślałem że dostała takie same, czemu tak myślę, pewnie się pytacie... to
proste... też spaliła buraka :D. Dziś jest jak to ujęły dzieciaki Afrodyty "Ostatni dzień w obozie najlepszego herosa Stulecia, albo nawet tysiaclecia", a więc
zgadnijcie co zaplanowały... Tak oczywiście bal! A ja nie umiem tańczyć, a w dodatku nie mam się w co ubrać...
-

Hej Glonomóżdżku - pocałowała mnie moja szarooka narzeczona
-Hej Ann... Pójdziesz ze mną na ten bal?
-no... niewiem... tak...
-To fajnie... tylko że jest jeden problem
-Nie umiesz tańczyć...
-troooszkę... - podrapałem się po głowie...
-toć nie może być tak źle... chodźmy do trójki to cię nauczę
-Dzięki Ann...
*two hours later*
Dwie godziny... tyle trwała ta udręka... nic mi nie wychodziło
-Wiesz co Percy... może ja teraz pójdę obandażować nogi, a tobie dam wskazówkę, z wrogami możesz tańczyć, ale lepiej nie tańcz z przyjaciółmi...
-Aż tak źle?
-Nieeee nooo cooo tyyy... Nigdy nie widziałam gorszego tancerza... :(

*pierwszy bal herosów*

Po wstępie autorstwa córek Afrodyty zaczęły się tańce, a ja według ostrzeżeń mądralińskiej trzymałem się daleko od parkietu... ale zawsze musi się trafić ktoś kto na przymus chciał ze mną zatańczyć...
-Piper lepiej nie...
-Oj dawaj Percy! Wszyscy się bawią oprócz ciebie
-Ok... ale potem nie mów, że nie ostrzegałem
-Dobra, dobra, chodź już na ten parkiet
I się zaczęło, ale był jeden plus tego wydarzenia... Nie podtrzymywałem sam ściany :P. Dobra, co będę was zanudzać, przejdźmy już do mojego wyjazdu (ała Annabeth za co to?!)(Dop. Aut. Postanowiłem dodać takie małe przerywniki xD)
*Dzień poimprezowy (jest w ogóle takie słowo ? XD) *
-Annabeth... wyszalałaś się?
-Tak, a ty ilu dziewczynom połamałeś nogi?
-Oprócz ciebie? Jednej
-Komu?! :D
-Piper...
-:| Ostrzegałeś ją?
-Ann... nie jestem az tak głupi...
-nie na marne nazywasz się GLONOmóżdżkiem...
-EJ!
-dobra, dobra, żartowałam.
-Dobra, chodźmy już, argus długo nie będzie czekał -pocałunek (pocałunek)

Percabeth Forever [hiatus] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz