5.Czy on musi taki być?

15.3K 587 1
                                    

Minęły trzy tygodnie. I mam jedno pytanie : Jak można być takim oszołomem? Przez pierwszy tydzień nie odzywał się do mnie. Nie do końca. Gdy wrzeszczałam na niego odzywał się jedynie słowami takimi jak no i co, mam prawo i a zabronisz mi?  Strasznie mnie to wkurzało. Udawał wtedy takiego obojętnego, ale wiem, że to nieprawda. Za każdym razem wyciągał fajkę. Jego wkurzyć tak naprawdę znaczyło uprzykrzyć mi życie. Gdy Charlie miał zrobione jedzienie, przygotowane przez Victorię specjalnie dla Charliego, to Jason je zjadał i musiałam zostawić na jakiś czas Charlie'ego bez opieki by zrobić mu obiad. Gdy palił, to nie wychodził na zewnątrz, przychodził tam gdzie byłam ja i Charlie. Wydychał ten dym na nas, przez co, niestety, robiłam awanturę przy dziecku. Gdy chłopiec spał robił wszystko jak najgłośniej by go obudzić, i najczęściej mu się to udawało, przez co Charlie cały dzień był w złym humorze. Jak mały chciał oglądnąć swoją bajkę, Jason zabierał mu pilot i włączał jakieś głupie filmy, które zdecydowanie nie były dozwolone dla czteroletniego chłopca. I to wszystko zrobił w jeden tydzień. Niestety było tylko gorzej w następnym. Dokuczał mi rozmaitymi przezwiskami, sarkazmami, kąśliwymi uwagami i to wszystko przy Charliem. Niektóre słowa mu się spodobały jak brat powiedział dupa, to przez cały dzień chłopiec mówił to jedno słowo. Modliłam się by nie powiedział tego przy rodzicach, bo nie miałabym łatwo. Jason próbował nastawiać Charliego przeciwko mnie, zabawkami, słodyczami itp. Czasami mu się to udawało. A raz gdy wyszłam z Charliem na dwór, Jason zamknął nam drzwi i nie chciał nas wpuścić. O i przyprowadzał panienki na jedno popołudnie. Próbowałam go za każdym razem ignorować, ale po prostu się nie dało. Robił wszystko bym była na niego zła i myślę, że to mu sprawiało przyjemność. Patrzeć jak się na niego wściekam.

- gotowa? - miałam iść na prezentacje Elli w jej uczelni. Każdy uczeń z drugiego roku miał przedstawić swój artykuł dotyczący tematu wybranego przez nauczyciela. Ella wtrafiła na artykuł o globalnym ociepleniu. Może to nie jest temat o którym się marzy, ale on decyduje o ocenie. Albo zda albo nie zda.

- jasne - widać było jak Ella jest poddenerwowana. Kręciła się w tą i spowrotem wyliczając na palcach rzeczy które musi wziąć

- chyba mam wszystko... Torebka! - wzięła ją ze stołu - Teraz możemy iść

~*~

Do pracy przyszłam zmęczona i nie wyspana. Ella zdała egzamin więc po nim zaciągnęła mnie do klubu żeby to uczcić. Zgodziłam się po wielu próbach, przecież nie mogłam jej odmówić po tak ważnym egzaminie... I teraz żałuję. Wróciłyśmy wpół do 3 i jestem niewyspana. Jestem na siebie zła, przecież wiedziałam, że muszę przyjść opiekować się Charliem o 9. Na dodatek się jeszcze spóźniłam.
Charlie pytał się mnie czy przypadkiem nie jestem chora i proponował mi żebym się przespała, a z nim pobawi się w tym czasie Jason.
Nie mogłam się na to zgodzić choć głosik w mojej głowie mówił mi tak! Wiedziałam, że on to jakoś wykorzysta.

- Daisy, Daisy - otworzyłam jedno oko. Od razu wstałam na równe nogi. Jak mogłam przysnąć?  - chciałem ci powiedzieć, ze już nie musisz robić mi obiadku, Jason mi go zlobił - przetarłam oczy. Cholera.

- i jak się spało księżniczko? - odwróciłam się. Jason stał oparty o framugę z... Uśmiechem na twarzy? Był ubrany jak zawsze. Czarny T-Shirt, czarne spodnie i bejsbolówkę odwróconą do tyłu. Siedziałam nie wiedząc co powiedzieć. To musiał być jakiś podstęp - nieźle wczoraj zabalowałaś prawda?

- nie... Po prostu nie mogłam spać całą noc

- dlatego wyglądasz jakbyś miała kaca? - wybałuszczyłam oczy - Charlie idź jedz obiad - zwrócił się do chłopca. Charlie wyszedł a Jason usiadł przy mnie na kanapie rozciągając się. Ok? To było strasznie dziwne. Czy ktokolwiek rozumie tego faceta? Bo ja na pewno nie.

- o co ci chodzi? - zapytałam, na co się zaśmiał

- czy zawsze musi mi o coś chodzić? 

- hmm... Pomyślimy. Przez ostatni miesiąc robiłeś wszystko żebym tylko zrezygnowała z tej pracy. Jaki teraz masz w tym interes?  Wiem, że źle zrobiłam, ale wiem też, że to jakoś wykorzystasz - przez krótki czas nie odpowiadał

- jaka ty jesteś nudna. Nie rozumiem jak mój brat może cię tak lubić - wstał i odchodził. Może zadam bardzo, ale to bardzo dziwne pytanie, ale też korci mnie żeby o to zapytać. Podał tam konkretny podtekst

- czyli o co ci teraz chodziło? Usiadłeś tu by zrozumieć co widzi we mnie twój brat? - odwrócił się do mnie, ale nie odpowiedział - teraz mogę bez żadnych twoich humorków opiekować się Charliem? - wzruszył ramionami

- to się zobaczy

Your Babysitter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz