2 Hubert

19 0 0
                                    

-No... Bo....-mój przyjaciel zaczął się plątać w słowach, no nie możliwe przecież on zawsze wie co powiedzieć, coś musi być na rzeczy.
-Wyjeżdżam...

-Na wakacje? To świetnie, a gdzie?- zaczęłam go wypytywać
-Nie, nie na wakacje.
-Ale jak to?-chyba sobie uświadomiłam że mówi poważnie -Tak Kamila wyjeżdżam do Londynu, rodzice dostali tam dobrze płatną prace.- moje dotychczasowe życie uległo zmianie, to on był dla mnie podporą w trudnych chwilach, kapitan drużyny piłkarskiej z naszej szkoły który przyjaźnił się z szarą myszką, tak to ja i on, ja i mój Hubert.
- Co? Nie, nie możesz!- krzyczałam przez płacz, Hubert w tym czasie podszedł do mnie bliżej i zamknął mnie w niedźwiedzim uścisku.
-Hej, myszko słyszysz wszystko będzie dobrze, jest coś takiego jak skype będziemy do siebie dzwonić, a na wakacje wrócę.- zaczęłam się uspokajać- Obiecujesz?- Tak myszko obiecuje.

***
Z Hubertem posiedziałam jeszcze chwilę ale musiał już iść spakować się bo wyjeżdżał już jutro. W domu byłam już jakoś z pół godziny i się strasznie nudziłam, nagle na myśl wpadła mi Klara , moja przyjaciółka- która również nie miała dla mnie czasu- tak więc zostałam sama. No nic może obejrzę jakiś film? Tak, to dobry pomysł. Po paru minutach film został wybrany, tym razem postawiłam na melodramat ,,Szkoła uczuć,,

Gdy film się skończył siedziałam cała zapłakana, niby historia jak każda inna bad boy zakochuje się w kujące, ona go zmienia, sprowadza na dobrą stronę, później dziewczyna choruje i umiera a on zostaje szanowanym kimś, a tak na mnie zadziałała. Sprzątając po filmie pogrążyłam się w swoich zamyśleniach do tego stopnia że nie zauważyłam jak ktoś mi się przygląda ale w tej samej chwili gdy ja już chciałam się przyjrzeć jemu to usłyszałam głos Pawła- O stary, widzę że już poznałeś moją siostrę. 
-Czy ty robisz sobie ze mnie jaja?- krzyknęłam zdzierając sobie gardło, ale chłopaki pozostali niewzruszeni.-O Kamila, dawno się nie widzieliśmy prawda ?- zapytał się mnie z kpiną w głosie Hubert, nie zwracając uwagi na moje pytanie. W tamtym momencie się zagotowałam, co on tu w ogóle robi? 

Ej, co ty tu w ogóle robisz?- tym razem powiedziałam to na głos. -Ja? Twojemu bratu popsuło się auto więc jako dobry sąsiad mu pomogłem a on chcą się odwdzięczyć zaprosił mnie na piwo, a dzisiaj akurat w tv leci meczyk, więc szybko się mnie nie pozbędziesz. - mówiąc to jego oczy wyrażały kpinę. 

-To co, Kamila idziesz z nami na dół i się trochę wyluzujesz, czy zostajesz tu sama i dalej płaczesz w poduszkę?- no, braciszku wiesz jak kogoś pocieszyć, a szczególnie przy jego największym wrogu.- Dobra w sumie głupie pytanie, i tak wiem że nie zejdziesz, choć stary nie marnujmy czasu. 

I poszli a ja siedziałam sama, nie to że nie chciałam tam z nimi iść tylko dlatego że jest tam Hubert- choć nie ukrywam że tak jest- to również bardzo tęsknie za Hubertem, oho o wilku mowa moje rozmyślania przerwał krzyk Pawła z dołu -Kamila! Hubert do ciebie!- założyłam więc na stopy moje cieplusie kapcie w króliczki i nie przejmując się rozmazanym makijażem zeszłam na dół. W drzwiach frontowych czekał mój przyjaciel.

-Hej.- wymruczałam, nie bardzo ucieszona z jego wizyty- jak się domyślam pewnie już ostatniej. -Cześć, przyszedłem się pożegnać, przenieśli mi lot, zamiast startować rano mój samolot jest za dwie godziny.- mówił jak najęty, aż usta uformowały mi się w coś na kształt  uśmiechu. Niby mruczał coś jeszcze pod nosem ale już go nie słuchałam, szybko pokonałam dzielącą nas odległość i przyczepiłam się do niego jak pijawka, on natomiast uśmiechnął się lekko i odwzajemnił uścisk. -Będzie mi ciebie brakować kruszynko- powiedział prawie szeptem.                 -Mi ciebie też, wielkoludzie.

*** 

Już umyta i pachnąca położyłam się na łóżku rozmyślając nad dzisiejszym dniem. Moje poranne obawy związane z wyjazdem Huberta ustąpiły nadzieją na to że będzie jednak o mnie pamiętał   i nigdy o mnie nie zapomni. 

Dalej słychać było stłumione odgłosy meczu, które wydawali z siebie chłopcy na dole, ale nawet to nie przeszkodziło zapaść mi w głęboki sen. 



Odcięta. Czemu Ja?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz