Kiedy "skończyła,, się wojna (nasze państwa nigdy nie podpisały traktatu pokojowego) pan ZSRR zabrał mnie do siebie. Poznałem wtedy jego siostry i kraje bałtyckie.
Na początku, byłem dzieckiem marzącym o potędze.. Na złość innym, niszczyłem przedmioty w domu pana Ivana, przez co, wszystko spadało na państwa bałtyckie. Nie oberwało mi się za to, do czasu..
Rozwaliłem cenny wazon, prawdopodobnie za czasów panowania cara Mikołaja II. Wtedy zrozumiałem, że pan ZSRR się wścieknie. Zacząłem w pośpiechu zbierać odłamki wazonu, a pomógł mi Litwa. Spytałem się, dlaczego mi pomaga, kiedy ja na nich zrzucałem winę. Odpowiedział, że żadne dziecko nie zasługuje na taką karę. Wściekłem się, bo Litwa zawsze brał na siebie całą odpowiedzialność. Wtem do pokoju wparował Ivan, a ja jak oparzony odskoczyłem na bok. Gdy zauważył, co leży stłuczone na podłodze, podszedł naprawdę wściekły do Litwy i już szykował się na kopnięcie go. Zanim to się stało, zasłoniłem Litwę swoim ciałem. Krzyknąłem z bólu. Padłem na podłogę, a Ivan powiedział, że skoro przejmuję na siebie całą odpowiedzialność i chcę być potężnym, to musi mnie nauczyć dyscypliny. Kopał mnie z całej siły, tak mi się przynajmniej zdawało. Po chwili przestałem odczuwać ból.. Litwa przerażony stał obok, próbując się ruszyć. W drzwiach stali Łotwa i Estonia. Do pokoju wbiegła pani Ukraina krzycząc na ZSRR, że jestem jeszcze dzieckiem. Znowu nazwano mnie dzieckiem, to wszystko oznaczało moją słabość. Za namową Ukrainy, pan Ivan przestał "mnie uczyć,, i wyszedł. To był ten moment, w którym zacząłem na siłę, stawać się "idealnym,, państwem, próbując zakryć moje kompleksy..
CZYTASZ
Dzienniczek Wspomnień
RandomMój brat, robi takie coś, więc też spróbuję. Wpisy z dzieciństwa, nauczania u ZSRR, wojny, obozy...