Zakończeniem piątego roku dowiedziałem się, że moi tak zwani przyjaciele mnie oszukiwali i zresztą nie tylko oni. Dowiedziałem się także, że Snape to mój drugi ojciec chrzestny, o dziwo wziął mnie do siebie na wakacje. Do wujka często przychodził Lucjusz Malfoy z Draco więc po pewnym czasie zaprzyjaźniliśmy się. Dziś wracam do szkoły i udaje przed Ronem i Hermioną że nic nie wiem o ich spisku z dyrektorem. Ostatnio coraz częściej łapie się na tym, że cały czas myślę o Draco. Powiedziałem mu, że chce przejść na ciemną stronę i że to on ma być moim pośrednikiem. Dziś po kolacji mam stawić się u Dyrka ciekawe co tym razem.
Właśnie kieruje się do gabinetu dropsa, mam mu coś do powiedzenia. Wchodzę i widzę Dyra siedzącego przy biurku.
- Dobry wieczór Profesorze, wzywał mnie pan - przywitałem się grzecznie.
- Dobry wieczór Harry, proszę usiądź, dropsa- podłożył mi pudełko z cukierkami.
-Nie dziękuje, może mi pan powiedzieć po co mnie pan wezwał.-Zapytałem ponownie.
- Ależ oczywiście, wezwałem cię bo jako jedyny z całej szkoły nie wybrałeś specjalizacji i przedmiotów.
- Nie zdecydowałem jeszcze co wybiorę, mogę przyjść jutro. -powiedziałem niepewnie.
- Tak chłopcze ale jutro musze wiedzieć co będzie twoją specjalizacją. Nie chciałeś mnie przypadkiem o coś prosić. - Powiedział i zapytał Dyrektor.
- Tak chciałem zapytać czy jest możliwość żeby tiara przydziału przydzieliła mnie ponownie, bo mam wrażenie, że ostatnio się pomyliła. - Zapytałem peny siebie.
- Oczywiście może zrobić to jeszcze raz ale jestem pewien że jej wybór będzie taki sam.- Powiedział zdziwiony drops. - Jutro przy śniadaniu bądź gotowy - nadal w lekkim szok odprawił mnie do dormitorium. Pożegnałem się i poszedłem do pokoju, gdzie przebrałem się w piżamę i poszedłem spać.
Następnego dnia
Wstałem rano wypoczęty, ubrałem się i skierowałem do wielkiej sali na śniadanie. Przed wejściem złapałem Draco mówiąc " zostaw mi wolne miejsce koło ciebie " i odszedłem zostawiając zdziwionego Malfoya . kiedy wszyscy się zebrali dyrektor wstał i zaczął przemowę. Po tym jak dyrektor usiadł, wstała profesor McGonadall i podeszła do mównicy.
- Drodzy uczniowie jeden z was poprosił wczoraj o ponowne przydzielenie, więc wyczytam jego imię- tu zrobiła przerwę, stawiając wszystkich w niepewności. - Harry Potter - wstałem i podszedłem do pani profesor. Tiara znów wylądowała na mojej głowie, a ja usłyszałem jej głos.
- To znowu ty Harry, wiedziałam, że wrócisz ale tym razem przydzielę cię tam gdzie chciałam na początku.-Powiedziała to do mnie w myślach
- Właśnie po to prosiłem o ponowne przydzielenie- odpowiedziałem jej, a ta już na głos krzyknęła.
- Twój nowy dom to Slyterin- podziękowałem jej, odłożyłem na krzesło i skierowałem się do stołu domu węża, wszędzie słyszałem oburzone głosy moich dawnych przyjaciół i niedowierzanie innych uczniów i większości nauczycieli. Usiadłem na miejscu obok Draco, który teraz zrozumiał dlaczego kazałem mu zostawić wolne miejsce obok niego.
- Mogłeś mi powiedzieć, że się przenosisz, a nie zostawiać mnie w niezrozumieniu.- Oburzył się na mnie.
-Przepraszam to miała być niespodzianka dla ciebie i dropsa.- uśmiechnąłem się słodko, a Draco od razu mi wybaczył. Spojrzałem na stuł nauczycieli i byłem zadowolony że Dyrektor był tak zaskoczony że aż mu widelec na podłogę spadł. Wuj patrzył na mnie z podziwem, a uczniowie mojego nowego domu bardzo ucieszeni.