KARUMA
Jutro kończy się moje zawieszenie. Zrobię niespodziankę Nagisie i przyjdę na lekcje w-f, przy okazji spróbuje zabić tego nauczyciela. jest godzina 18 :30 idę pobiegać a potem poćwiczę na manekinie w domu. mieszkam sam, mam 16 lat, czerwone włosy i oczy, 175 cm wzrostu. lubie się bić i zabicie tej ośmiornicy będzie wyzwaniem, ale moim celem oprócz tego jest zbliżenie się do Nagisy. tak jestem w nim beznadziejnie zakochany od pierwszej klasy, ale dotąd nie pokazywałem tego, ze strachu przed odrzuceniem. jestem już po treningu dzisiejszym, teraz pod prysznic i spać.
NAGISA
Jutro znów próbujemy zabić Koro-sensej, mamy tek że w-f Karasmą-sensej. Zauwarzyłem że Kayano-chan cały czas się na lekcjach na mnie patrzy, postanowiłem z nią porozmawiać, wiedze że się mną interesuje, ale niestety nie interesują mnie dziewczyny. Poproszę ją jutro na chwilę na bok jak będzie wchodzić do szkoły. Lekcje odrobione, książki spakowane i strój na w-f. teraz spac.
NASTEPNEGO DNIA
wstałem wcześnie poszedłem zjeść śniadanie, mamy już nie było w domu wyszła wcześnie do pracy. ubrany i gotowy poszedłem tą samą drogą co zawsze do szkoły. Po drodze wstąpiłem do sklepu po coś do picia. Byłem już pod szkoła i czekałem, kiedy ja zobaczyłem od razu pomachałem podeszła do mnie.
- Witaj Nagisa , coś się stało.- przywitała się ze mną.
- Witaj Kayano, możemy porozmawiać na osobności musze ci coś powiedzieć.- Powiedziałem nie bawiąc się w owijanie w bawełnę. Kayano uśmiechnęła się i przytaknęła trochę już zarumieniona, a zaraz będzie wściekła. poprowadziłem ja do magazynu, bo tu nikt nas nie podsłucha.
- O czym chciałeś porozmawiać - Zapytała nie śmiało. westchnąłem
- Kayano widzę jak na mnie patrzysz na lekcjach, musisz o mnie zapomnieć, my nie będziemy razem.-Powiedziałem to co czułem.
- Dlaczego - usłyszałem pytanie. Musze jej powiedzieć. Zbliżyłem się do jej ucha w wyszeptałem.
- Nie interesują mnie dziewczyny- Odsunąłem się by obaczyć jak wygląda jej reakcja. patrzyła na mnie z niedowierzaniem i smutkiem. dostałem w twarz i wybiegła z płaczem. poszedłem do klasy usiadłem w mojej ławce i czekałem aż zacznie się lekcja.
Na przerwie podszedły do mnie dziewczyny.
- Co ty jej robiłeś- zapytała mnie Megu
-Powiedziałem jej prawdę, no może trochę za ostro. - odpowiedziałem. dziewczyny nic nie powiedziały. kiedyś w akcie desperacji powiedziałem im o mojej orientacji ale poprosiłem żeby nic nie mówiły Kayano, bo to ja musze jej to przekazać. Zgodziły się a ja byłem bezpieczny. Za chwile w-f, idę do szatni, przebieram się i czekam na nauczyciela. Zaczyna się trening, koro-sensej bawi się w piasku.
koniec lekcji wszyscy chcą wracać do szkoły, ale przeszkadza nam pewien spóźnialski ktoś, tym kimś jest karuma.
KARUMA
Widzę ich, mojego skarba i te ośmiornice. Pojawiam się z Nienacka kiedy wszyscy kierują się do środka .
- Proszę to ten słynny koro-sensej, jak miło pana poznać - podchodzę i podaje rękę a wtedy nauczyciel ją uściska i jego macka wybucha. - hahahaha a myślałem że się na to nie nabierzesz. - Mówię i podnoszę dłoń, pokazuje wewnętrzną jej stronę, na której mam poprzyklejane kawałki sztyletu anty nauczycielskiego, który trochę skróciłem. Podchodzę bliżej i tym nożem próbuje go trafić, ale ten z szybkością światła odskakuje na odległość metra. -dlaczego staną tak daleko , czyżby się pan bał. - powiedziałem z złośliwym uśmiechem. - dozo baczenia w klasie - odwróciłem się i poszedłem w stronę kampusu. Po drodze widziałem miny wszystkich uczniów które były zdziwione, oprócz jednej osoby która uśmiechała się od mnie z szczerością i jakby tęsknotą, ta osobą był Nagisa, odwzajemniłem jego uśmiech i poszedłem dalej. Usiadłem w klasie w wolniej ławce i czekałem na resztę. w duchu przysięgąłem sobie że po lekcjach porozmawiam z Nagisą.
KONIEC LEKCJI
Wyszedłem przed szkołę i czekałem, aż będzie wychodził. Podczas lekcji pod rzuciłem mu kartkę z info " wyjdz ostatni, czekam koło drzewa. karuma."
NAGISA
dostałem list od Karumy czekam, aż wszyscy wyjdą i kieruje się do wyznaczonego miejsca. widzę go czeka musze mu w końcu powiedzieć co czuje bo zaraz zwariuję. tak długo trzymam to w sobie że z chęcią bym go pocałował, ale najpierw musze wysłuchać co ma mi do powiedzenia.
- Cześć Karuma-kun, o czym chciałeś rozmawiać. -przywitałem się.
- Cześć Nagisa, chodz się przejść, to wszystko powiem. Może na lody pójdziemy. - Karuma zaproponował spacer i lody. W sumie chce też z nim porozmawiać.
- dobrze, chodzimy. - zgodziłem się. poszliśmy do lodziarni, kopiliśmy lody i poszliśmy do parku. Usiedliśmy na ławce i czekałem aż powie mi to co chciał
KARUMA
długo się zastanawiałem jak mu to powiedzieć i doszedłem do wniosku że powiem wprost. Obróciłem się w jego stronę.
- Nagisa ja chciałem ci tylko powiedzieć że ja się w tobie zakochałem .- Powiedziałem to w końcu, spojrzałem na jego twarz, na której widniał uśmiech, po chwili poczułem na sobie jego ciężar i coś ciepłego na moich wargach. Przez chwile nie wiedziałem co się dzieje, ale potem zrozumiałem, że on mnie całuje, więc bez zastanowienia oddałem pocałunek. Przerwaliśmy kiedy zabrakło nam powietrza.
- ja ciebie też - usłyszałem tuż pry moim uchu, to był najwspanialszy dzień mojego życia.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxKONIECxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Przepraszam za długą nie obecność, brak weny i czasu. proszę o gwiazdki i komy. Laguna