13 czerwiec 4016 rok
Wysoki , szczupły, muskularny ... Bodajże Luke . Wpadłam na niego wracając do domu. On przywitał się ze mną .
- Cześć , jestem Luke . A ty ?
- Zoe Christerson ... miło mi . - odpowiedziałam niechętnie. Nie miałam zamiaru zapoznawać się bliżej z mężczyznami. Jeszcze jestem za młoda. Wiem wyciągam pochopne wnioski. Ale ... no dobra , nie ważne . - ja ... yyy... muszę lecieć ... TOooo ... Do zobaczenia . - uśmiechnęłam się i poszłam przed siebie. Oby dalej od Luka . On jest bardzo podejrzany. Już raz był karany za kradzież.... Boję się go mimo iż większość dziewczyn z okolicy się w nim podkochuje. Ja nie mam zamiaru być taka naiwna jak tamte dziewczyny. Zorientowałam się ,że idę w przeciwnym kierunku niż zamierzałam. Ale nie chciałam zrobić z siebie idiotki na placu i postanowiłam ,że pójdę dalej przed siebie. Może pójdę do lasu. Może jeszcze coś zarobię.
Szłam przed siebie . Przeszłam przez ogrodzenie i wyciągnęłam z ukrycia łuk i strzały. Kiedy szłam w stronę strumienia ,żeby się napić ustrzeliłam 2 króliki. Podeszła do strumienia i napiłam się zimnej wody. BUM ! BUM ! Wielki huk sprawił ,że ogłuchłam . Biegłam w stronę ogrodzenia uciekając przed wybuchem. To naprawdę straszne przeżycie. Zauważyłam drzewo. Wspiełam się na nie szybkością wiewiórki. Suche gałęzie łamały się bardzo szybko ,a pod mną było mnóstwo ognia który piętrzył się z sekundy na sekundę. W końcu weszłam na sam czubek drzewa. Poczułam nagle ogień, ogień na mojej nodze . Zabrałam szybko nogę.Spodnie były starte na proch ,a łydka pulsowała. Nagle poczułam ,że drzewo się chwieje. Zaraz umrę ,zginę, zginę marnie!
-Nie chcę umierać !!!- krzyknęłam płacząc ile sił w płucach - Pomocy !- I ciemność ,ciemność.
CZYTASZ
Przyszłość ...
Science FictionGłówna bohaterka Zoe . Żyje w państwie zwanym Sam . Kiedyś była tam Europa. Poznaje przystojnego mężczyznę i zakochuje się w nim ,ale musi go opuścić ,żeby uratować swoich bliskich . Co zrobi ? Zobaczycie.