- Nie ze mną te gierki.
Wtedy wpadłam na świetny pomysł. Mogę go jeszcze bardziej zastraszyć. Wyciągnęłam prawą ręke w której od razu pojawiła się kula ognia. Widziałam strach wymalowa na jego twarzy to dodawalo mi jeszcze więcej mocy. No ale dobra już mu dam przeżyć wygląda na jakieś 17 lat. Niech przeżyje swoje. A uwierzcie nie jestem taka dobra, zawsze dokanczam to co zaczynam. Zabijam bez zastanowienia. A wiecie jak mnie wkurwil ten doktorek?! Nie macie pojęcia ja nie jestem zwykłą hybrydą. A wiecie dlaczego? Po pierwsze nie jestem tylko wampirem ale również (Uwaga bo mogę was znudzić na śmierć dop. Autorki) Kathsumi, moce żywiołów, czarownica, legwan, no inaczej zmiennoksztaltnosc, umiem czytać w myślach, medium, lewitacja i jeszcze inne których nie odkryłam. No teraz mi jeszcze doszło kundolstwo no cóż takie życie może mi się przyda. Lecz nagle dostałam czymś w brzuch. Kurwa. Jak to piecze no pewnie użył srebra Ale gowno mi tym zrobi. No teraz kochanienki ci nie poblaze. Co by tu na niego wymyślić. Już wiem.
- A teraz się zabawimy- Powiedziałam.
Pstryknelam palcami i magicznie się czas zatrzymał. Boże jak ja się kocham. Obchodzę go do okola i oceniam. Jest naprawdę ładny. Szkoda że ma taki cięty jezyczek. Tak To mógł by się zdać do mojej armii. A no tak wam nie powiedziałam. Zamierzam obalić zad wampirów i reszty. Czyli chce zawładnąć całym światem nadprzyrodzonych. Tak To właśnie zamierzam i nikt mi w tym nie przeszkodzi no oprócz jednej osoby jest to wybranka bogów. Aliasy i Meridiasa którzy ja poczeli. Jest też tak jak ja tylko ona kieruje się dobrem. Tylko że bogowie byli głupi ssylajac ja na ziemię teraz jest w moich szeregach jako generał zwiadowców na Felmachal (Siedlisko bogów) Czyli jednym słowem wybija swoją rodzinę a ja jestem jej kochaną mamusia hah śmieszni są ludzie i tacy naiwni no dobra ale resztę planu potem. Teraz czas zając się moim nowym żołnierzem tak podjęłam decyzję zmienię go w wampira i będzie błagał mnie na kolanach bym dała mu swoją krew. A no ta zapomniałam zmieniony musi wypić krew zmiency. Dlatego umierają jak zwykle. To się nazywa zabawa wampirów. No powoli bez pośpiechu podchodzę do ofiary. Odgarnuje przydlugie wlosy i wbijam moje piękne kiełki w jego krtan. Pociagam jeden, drugi dobra starczy tych łuków teraz jad. Czuje jak jego ciało drży i napina się, skóra od bakterii w krwio biegu. To jest takie cudowne uczucie. No koniec tego pstryk i powrót.
- Aaaaaa- Rozległ się krzyk. A no tak to ten idiota. Chyba przesadzilam z trucizną. No cóż trudno.
- Zamknij się, to tylko przemiana. Jezu wrzeszczysz jak baba. Ale nie bój się zaraz wszystko ustanie A ty będziesz błagać o krew. Więc będę czekać tam gdzie świat się kończy a rok zaczyna. Miłego.
W tej chwili miałam tylko jeden cel znaleźć nowych sprzymierzeńców. Wojna nadchodzi i to szybko.
ARON P.O.V.
Ten krzyk nie mogłem go znieść. Paralizowal każdy centymetr mego ciała. Rozgrywał mnie od środka. Popatrzylem po reszcie zgromadzonych też tak jak ja trzymali się za głowę i kleczeli. Popatrzylem na Marksa to on był sprawcą tego dźwięku. Nad nim stała ta dziewczyna i coś do niego mówiła. Ile bym dał żeby mnie w tej chwili pocalowała czy przytulila. Ale nagle wszystko ucichlo. Chłopak równomiernie oddychal lecz ani śladu dziewczyny. Podnioslem się ostatkiem sił i podeszłym do blondyna. Jakie było moje zdziwienie gdy spojrzałem na niego. Cały się zmienił to już nie jest ten sam chłopak. Karnacja była cała biała, wlosy ulizane do tyłu choć wcześniej roztrzepane na wszystkie strony A najdziwniejsze były jego oczy były całe czerwone A wcześniej jak błękit morza. Dotknolem jego ręki i aż serce podeszlo mi do gardła nie czułem pulsu. To oznacza jedno zmieniła go w wampira.
- S...su..sucho..m..mi- Wydukal.
- Wiem ale wodą tego nie załatwi tylko krwią.
- Jak to nie, ona , nie mogła, mi tego zrobić. Czy ona..?
- Niestety.
- Nie! Ja Nie chce być przekleta pijawka dlaczego, dlaczego ja ? Melia boginio czym Ci zawinilem. Dlaczego.
Nie mogłem na niego patrzeć nadal krzyczał, płakał, wil się A najgorsze było to że nic nie mogłem zrobić. Nie cierpię tego uczucia bezradności. Jestem jego alfą i powinienem go chronić A nie omamic się miłością. Przyrzekam ze od teraz najważniejsze będzie stado i nic tego nie zmieni. Wstałem i powiedziałem.
- Ja Aron Black, Alfa Watachy Szkarlatnych Klow skazuje cię na wygnanie poprzez znieważenie tradycji, nie umyślnie. Skazując na wygnanie. A teraz idź.
Marks patrzył na mnie blagalnym wzrokiem który po wypowiedzeniu słów stał się twardy.
- Jeszcze mnie popamietasz Aronie. Już nie długo.
Jeszcze raz popatrzylem na niego i zebrałem wakacje do domu.No do tu się porobiło. Co powiecie na rozdział Z dokładnym opisem każdej postaci? Zapraszam do dalszego czytania.
CZYTASZ
DWA ŚWIATY
Manusia SerigalaNie zawsze źli się zmieniają. Pamiętaj nie ufaj nikomu. Lali ma wszystko pod kontrolą lecz jedna osoba może to zmienić nie koniecznie na jej korzyść. Więcej dowiecie się podczas czytania. Jedna dusza Jeden cel Nowe życie Śmierć