Rozdział 21

2.2K 80 49
                                    

„Being a part of something special does not make you special. Something is special because you are a part of it."

-Marzenia się spełniają. Każdy kto w to wierzy niech podniesie do góry rękę- powiedziałam stojąc na środku sali wypełnionej po brzegi. Wszyscy zaczęli się rozglądać i patrzeć na siebie, ale gdy rękę podniosła jedna osoba było to już jak fala tsunami. W całym pomieszczeniu były tylko dwie osoby, które tego nie zrobiły. Była to Klaudia i ja. –Dlaczego w to wierzysz?- zapytałam chłopaka, którego dłoń powędrowała do góry jako pierwsza.

-Yyyyyy- blondyn się zaciął wyraźnie zawstydzony. Z pewnością żałował tego, że był pierwszy i uważał, ze go atakuję.

-Śmiało, nie bój się, nie zrobię ci przecież krzywdy. Spójrz na mnie, ledwo co udało mi się przekroczyć metr pięćdziesiąt- miałam nadzieję, że jakoś go ośmielę, ale byłam świadoma, że mój żart był naprawdę słaby.

-Właściwie uwierzyłem w to dopiero dzisiaj- powiedział i zabrzmiał już całkiem pewnie.

-Dlaczego?- zapytałam zaciekawiona.

-Bo... bo jesteś prawdziwa- słysząc jego słowa od razu zrozumiałam o czym mówił. Oczywiście, że miałam świadomość tego jak jestem postrzegana przez wszystkich, którzy uczęszczali na zajęcia Klaudii.

-A ty? Także podniosłaś rękę. Dlaczego uważasz, że marzenia się spełniają?- zapytałam dziewczynę siedzącą obok chłopaka.

-Bo tobie się udało. Byłaś jak my. Byłaś tutaj a teraz jesteś tam- odpowiedziała.

-Marzenia się spełniają. Dość często to powtarzamy i słyszymy. Marzenia się spełniają. Jest w tym stwierdzeniu odrobina prawdy. Niestety tylko odrobina. Teraz was zapytam o coś innego. Kto chciałby być na moim miejscu? Jeśli na tej sali jest taka osoba niech podniesie rękę- powiedziałam i tym razem tak jak przy poprzednim moim pytaniu wszyscy unieśli do góry ręce.

-Chcielibyście być na moim miejscu, bo jak zauważyła wasza koleżanka mi się udało. Bo byłam kiedyś taka jak wy, ale mi się udało. Moje marzenia się spełniły i wy chcecie by spełniły się także wasze. Ale to nie jest prawda. Bo nie obudzicie się pewnego dnia i wasze marzenia nie spełnią się od tak. To tak nie działa. Wszystko, co teraz mam, zawdzięczam dwóm rzeczom: talentowi i ciężkiej pracy. Dzięki talentowi wszystko się zaczęło, ale to dzięki ciężkiej pracy nadal trwa. Miałam marzenie. Ale ono się nie spełniło. To ja je spełniłam a właściwie nadal spełniam. To ja. Nic nie stało się samo. Bo nic się samo nie dzieje i tylko od was zależy to czy spełnicie swoje marzenia. Kiedyś często powtarzałam, że będąc częścią czegoś wyjątkowego stajesz się wyjątkowy. To było moje motto. Teraz wiem już, że się myliłam i to nie jest prawda. Bycie częścią czegoś wyjątkowego nie czyni cię wyjątkowym. Coś jest wyjątkowe, dlatego że ty jesteś tego częścią.* Za bycie wyjątkowym odpowiada wasz talent, za sukces ciężka praca. To po zsumowaniu daje dziewięćdziesiąt dziewięć procent tego, co składa się na powodzenie. Pozostaje jeszcze jeden procent. Jeden procent, który stanowi tą drobinę prawdy w stwierdzeniu, że marzenia się spełniają. Szczęście. Czasami potrzeba odrobina szczęścia. Czasami trzeba znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Choć nie zawsze tak jest i by osiągnąć sukces trzeba iść kręta, wyboistą drogą. Ja miałam szczęście jednocześnie go nie mając. Wiem, że to brzmi nielogicznie, ale tak właśnie było. Przede wszystkim jednak czułam, że jestem stworzona by być na scenie. To moje życie. To moje marzenie, które spełniam, którym żyję. Marzenie, które kosztowało mnie morze łez, setki godzin spędzonych na kształtowaniu siebie, ale było warto. Bo warto spełniać marzenia. I kiedy to robisz wiesz, że możesz zrobić wszystko, że każda wylana łza sprawiła, że ci się udało. Uwierzcie mi, że nieważne, jakie są wasze marzenia, czy chcecie śpiewać czy nie. Bo może marzycie o czymś zupełnie innym, może ktoś chciałby otworzyć własną restaurację, ktoś chciałby napisać książkę a jeszcze ktoś z was chciałby wynaleźć lek na Alzheimera. Nie ważne jakie jest wasze marzenie. Ważne jest by się nie poddać, by wierzyć w sens tego, co robicie, by oddawać się temu z pasją i poświęceniem a po pewnym czasie, za miesiąc, rok a może dziesięć lat obudzicie się i mimo tego, że to będzie poniedziałek, będzie padać, będziecie niewyspani a wasz pies pogryzie kolejną parę waszych nowych butów, samochód nie będzie chciał odpalić a autobus wam ucieknie, stojąc w deszczu, smagani zimnym wiatrem, w butach z dziurą zrobioną przez ukochanego pupila pomyślicie, że kochacie wasze życie i nie zamienilibyście go na żadne inne. Bo to właśnie nazywa spełnieniem marzeń.

Burn With You- Harry Styles FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz