8. Błąd

21 9 3
                                    

     Idę wąskim chodnikiem. Cały czas prosto. Nie rozglądam się wokoło. Po chwili skręcam w lewo, pomiędzy dwa ceglane bloki. Kilka metrów dalej kieruję się w prawo...

     Mam na sobie czarne bojówki i crop top, również tego samego koloru. Do tego białe, sportowe buty (biega się w nich o wiele szybciej niż na szpilkach, które miałam poprzednio) oraz ciemna czapka z daszkiem. Da bezpieczeństwa schowałam do kieszeni dwa noże. Jak wiadomo, przezorny zawsze ubezpieczony. 

     Po kilku minutach doszłam na miejsce, które zwą: "Ciemną dzielnicą". Nazywa się tak nie bez powodu. Wielu ludzi zaliczyło tu wiele zgonów. Rano straż miejska odnajduje tu trupy z wyssaną krwią i dziwnymi otworami na szyi. Przychodzę tu bardzo często by się napić.

     Ale nie dzisiaj. Dziś przyszłam na spotkanie. Nie wiem z kim. Nie wiem po co, ale mogę się domyślać. Pewnie ten kretyn, Levis chce SPRÓBOWAĆ mnie zabić na odludziu. Tylko dlaczego list dostarczyła kobieta? Może to jakaś jego znajoma... Co za tchórz!

     Rozejrzałam się dookoła. Już cztery minuty po północy, a tu ani widu, ani słychu... Dziwne. Czyżby to był żart? Nie... Nie sądzę. W końcu, w kopercie było zdjęcie jak piją czyjąś krew. To nie jest powód do żartów.

     Już miałam wracać, gdy kątem oka spostrzegłam coś dziwnego. Na jednym z ceglanych bloków widniała biała kartka formatu A4. Powoli podeszłam bliżej. Papier przyklejony był taśmą klejącą. 

     Znajdował się tam tekst. Dokładnie jedno zdanie... A raczej pytanie. Odczytałam treść na głos:

     -Czy Twoja przyjaciółka jest bezpieczna?

     Stałam chwilę zdezorientowana nie wiedząc co powinnam zrobić. Naprawdę to mnie zaskoczyło. Zamyśliła się chwilę nad tym, o co może chodzić, aż nasunęła mi się do głowy jedna, przerażająca myśl:

Alex...

     Natychmiast zrobiłam w tył zwrot i pędem ruszyłam w kierunku domu. Ale... Ale to niemożliwe! Przecież jej nie mogło się nic stać! Ona nie jest wampirem! Jest niewinną dziewczyną! Musi być bezpieczna!

     Dotarcie do bramy mojego domu zajęło mi jakieś dwadzieścia minut. To dużo, ale nic na to nie poradzę. Biegłam najszybciej jak mogłam. Przeszłam przez furtkę, nie zamykając jej. Po chwili wpadłam do mieszkania.

     -Alex?!- zawołałam zdenerwowana. Najpierw sprawdziłam salon. Nie było jej na kanapie, nie oglądała tam anime. W kuchni również pusto, a powinna stać przy lodówce, w końcu jest noc....

     Wbiegłam po schodach na górę, do jej pokoju. Alex nie było ani na łóżku, ani pod łóżkiem. Dla pewności sprawdziłam też miejsce pod biurkiem i szafę (z nią wszystko jest możliwe), ale nic...

     Poszłam do łazienki. Również pusto... Myślałam, ze może się kąpać..

     Zostało mi ostatnie pomieszczenie. Mój pokój. Powoli podeszłam do drzwi i złapałam za klamkę. Odczekałam kilka sekund by nabrać pewności siebie i odwagi. Następnie nacisnęłam uchwyt i weszłam do środka... Również pusto.

     Jednak było coś nowego. Na biurku. Kartka. Podeszłam i wzięłam kartkę do ręki. Tekst znajdujący się na niej, odczytałam na głos:

     -Błąd. Twój błąd. Dlaczego wiedząc, że ktoś na Ciebie czyha nie pilnowałaś swoich bliskich? Przecież to oczywiste, że to Cię osłabi. Ona od początku wiedziała kim jesteś i co robisz. Mimo, że nie musisz. Wiedziała, że zabijasz ludzi tylko przez uzależnienie. Ale nie reagowała. Trzeba ją za to ukarać.- głos mi się załamał, a do moich oczu na płynęły łzy. Coraz trudniej było mi to czytać.- To czy zobaczysz ją żywą, czy martwą zależy tylko od Ciebie...

     Upadłam na ziemię. Załamana zaniosłam się głębokim płaczem. Ryczałam jak małe dziecko... Nie mogąc uwierzyć w to, co się właśnie stało. I co ja mam teraz zrobić?! Jeśli wykonam choć jeden niewłaściwy ruch, Alex przepłaci życiem...

Alex...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 18, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ja nieumarłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz