-"Chyba sobie żartujesz."

2 0 0
                                    

Kiedy znowu się obudziłam Jai'a nie było już obok mnie na łóżku, więc poszłam go poszukać. Zeszłam po schodach na dół i zobaczyłam go jak robi sobie śniadanie. Stanęłam przy drzwiach nie chcąc mu przeszkadzać. Kiedy się zorientował, że na niego patrzę od razu się do mnie uśmiechnął. Ja również posłałam mu szczery, uwodzicielski uśmiech.

-Wreszcie wstała moja śpiąca królewna- powiedział szczerząc się do mnie

-Ej, tylko nie twoja- odpowiedziałam z uśmiechem na ustach, wiedząc że rob?ę się czerwona

-Która godzina?- zapytałam grzecznie

-Coś po 12, a co uciekasz już od mnie

-Nie, ale powinnam być już w domu, więc zaraz pójdę

-Nie ma mowy w takim stanie nigdzie nie pójdziesz- powiedział stanowczo 

Faktycznie miał racje. Sukienka była pognieciona, makijaż rozmazany 

, a włosy rozczochrane. Ale co ja teraz zrobię ? Rodzice się pewnie martwią- pomyślałam że smutną miną.

-Dobra uśmiechnij się teraz i chodź do mojego pokoju- powiedział, a ja tylko przytaknęłam 

Kiedy byliśmy w pokoju Jai zaczął wyjmować jakieś ubrania z szuflady. Ciekawe tylko po co?!

-Jai co ty kombinujesz?

-Teraz pójdziesz wziąć prysznic i się przebierzesz w te ciuchy

-Ale on jest słodki- pomyślałam

-Dobrze, ale dlaczego robisz dla mnie to wszystko?- spytałam zaciekawiona

-Bo jesteś moją księżniczką- odparł

Po tym co powiedział pocałowałam go w policzek i pobiegłam do łazienki. Znajdowała się naprzeciwko jego pokoju. Odwróciłam się jeszcze na chwilę w jego kierunku, a on stał i trzymał rękę  w miejscu gdzie  go pocałowałam. Zabawne bo myślałam, że nie może go nic zaskoczyć, a jednak się myliłam.

W łazience od razu weszłam pod prysznic i poczułam się znacznie lepiej. Po krótkiej przyjemności ubrałam się w ubrania, które dostałam od Jai'a. Wychodząc z łazienki ostatni raz spojrzałam do lustra jak wyglądam i zeszłam na dół. 

Na schodach spotkałam Beau z jakąś dziewczyną. Mijając ich uśmiechnęłam się i poszłam dalej. W salonie siedział Jai oglądając beznadziejną kreskówkę. Usiadłam obok niego, a on wyłączył telewizor, wstał i powiedział:

-Chodź ślicznotko odprowadzę Cię do domu

-Dzięki za wszystko, ale nie będę Ci się narzucać- odpowiedział nieśmiało

-Chyba sobie żartujesz, muszę przecież jakoś ciuchy od ciebie odzyskać- uśmiechnął się do mnie i objął ramieniem 

-Debil- powiedziałam i szturchnęłam go łokciem w brzuch. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 24, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Never Lose Hope- janoskiansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz