Rozdział 6

5.1K 252 43
                                    


Ich oczom ukazał się nie kto inny jak sam(werble prosze dop.od autora) Albus Dumbledore. Albus rzucił się w stronę Belli. W tym momencie do walki wkroczył Harry. To co zrobił zaskoczyło wszystkich zebranych. Harry użył jednej z zakazanych klątw, co więcej zrobił to niezwylke umiejętnie, jakby rozbił to od wielu lat.

Starzec krzyczał pod siłą zaklęcia chłopaka. To jednak było nic w porównianiu do tego co po chwili zrobił Harry rzucił wspaniałe zaklęcie uśmiercające jednak minęło dyrektora o kilka centymetrów. Bella wyjęła różdżkę, jednak nie zdążyła rzucić żadnego gdyż dyrektor teleportował się z domu. Belli nie obchodziło jak Dumbledore się tu pojawił, ale skąd Harry zna tak zaawansowaną czarną magie.

-Harry, powiedz mi skąd znasz te zaklęcia ?-zapytała Bella Pottera

-Mamo, a od kiedy wyniki SUM'ów znaczą o wiedzy człowieka. Poza tym to dyrektor specjalnie kazał mi słabo zdać SUM'y, ponieważ uważał, że tak będzie lepiej. Nie wiem o co mu chodziło.-Harry wyrzucił to wszystko jednym tchem.

-Harry ale to jest zaawansowana magia, a ty jak zgaduje używałeś jej po raz pierwszy prawda ?-zapytała Bella swojego przyszłego syna.

-Prawda, ale przecież czytałem teorię więc chyba nie ma w tym nic ciekawego-powiedział niewinnie Harry. Kobieta postanowiła sprawdzić coś.

-Harry, przeczytaj to zaklęcie-poprosiła Bella. Kobieta podała mu książkę w której była zapisane zklęcie. Harry przeczytał zaklęcie i wypowiedział...

-Silentium Montis*-przez pomieszczenie przelaciała srebrna smuga, a wszystko co stanęło najej drodze obumierało. Bella była pod wrażeniem umiejętności chłopca.

-Harry czy ty wiesz jak bardzo silne jest zaklęcie?-zapytała kobieta.

-Nie wiedziałem, ale zawsze tak jest gdy się uczę jakiegoś zaklęcia.-Harry wiedział, że jest to dziwne ale nigdy nie sądził, że aż tak bardzo.

-Harry od jutra Syriusz,będzie Cię uczył potężnej magii, więc odpuśmy sobie dzisiaj tą kolację i chodźmy spać. Syriuszu twój pokój jest niedaleko pokoju więc idźcie razem.-poznacie się lepiej dodała telepatycznie Bella.

-Więc chodźmyHarry-powiedział Syriusz. Potter i Black szli obok. W końcu Syriusznie wytrzymał panującej ciszy.

-Harry nie wiem czy wiesz,ale kiedy się urodziłeś twoi rodzice poprosili mnie na ojca chrzestnego-doszli właśnie do pokoju chłopca.

-Twój pokój Syriuszujest jeszcze kawałek dalej, i dziękuje, że powiedziałeś mi o tym, że jesteś moim chrzestnym.

Harry ułożył się włózku. Było bardzo wygodne, Harry przykrył się i osunął się w objęcia Morfeusza.



*nie wiem co to znaczy ;D :D wymyśliłem na poczekaniu

Witam wszystkich! Dzisiaj trochę krócej i wydaje mi się, że trochę chaotyczny rozdział,ale jednak jest, to po pierwsze, a po drugie.....

UWAGA REKLAMA

chciałbym was zaprosic do pewnego opowiadania, które miom zdaniem świetnie się zapowiada. Opowiadanie nazywa się "Harry Potter. Początki" mam nadzieję że wpadniecie, tam i zostawicie po sobie ślad. Jeśli komuś nie chce się wpisać tych trzech słów to opowiadanie dostępne jest na profilu osoby dla której jest dedykacja.


A przy okazji dedykacji to rozdział dedykuje Oliwii, która musi pisać swoje opowiadanie ... i już widzę ją przed monitorem, więc nie ciskaj we mnie tymi błyskawicami bo i tak cię kocham. Na dzisiaj to tyle. Bye :D

Harry Potter i Odkryta Tajemnica Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz