Rozdział 21 - Perfect together

220 12 1
                                    

Selena Gomez

- Poczekasz na mnie chwilkę ? - zapytał wstając z kanapy.
- A gdzie się wybierasz ? - zapytałam lekko zdziwiona jego pytaniem.
- Zaraz się przekonasz- odpowiedział dając Mi buziaka na chwilowe pożegnanie. Chłopak zniknął z loży a ja razem z przyjaciółmi zostałam.
- Gdzie poszedł Justin ? - zapytała Taylor podchodząc bliżej mnie.
- Nie mam pojęcia. Kazał mi poczekać - odpowiedziałam. A chwilę później usłyszałam głos DJ-a który wywoływał mnie na parkiet.
- Zapraszam na parkiet Selene razem z Taylor i Ryanem. - powtórzył raz jeszcze mężczyzna przez mikrofon. Gdy się zaorjętowałam zostałam pociągnięta za rękę przez przyjaciółkę. Chwilę później byliśmy cała trójką na parkiecie nie wiedząc co się dzieje. Wtedy zobaczyłam swojego chłopaka na małej scenie obok faceta z mikrofonem. Justin siedział na krześle i trzymał w dłoni mikrofon. Chwilę później w głośnikach usłyszałam głos mojego chłopaka.
- To dla Ciebie kochanie - powiedział przesyłając mi uśmiech.
I know I'm not perfect sometimes,
I know you're not perfect sometimes
But even even when it's wrong, it feels right
cause we're perfect together
Perfect together
Perfect together
Perfect together oh-oh
It's amazing, so amazing
that we are still here yeah
cause we're changing, rearranging
but I still see you clear
How can I love you more than this,
tell me the way and I can fix it oh-oh
I know I'm not perfect sometimes,
I know you're not perfect sometimes
But even when it's wrong, it's still right
cause we're perfect together
Perfect together
Perfect together
Perfect together
Gdy Justin siedział na krześle i śpiewał dla mnie piosenke czułam się naprawdę wyjątkowo. Pamiętałam że obiecał że dla mnie zaśpiewa ale niespodziewałam się że to zrobi w klubie przy wszystkich. Stałam jak zamurowana i wpatrywałam się w swojego chłopaka czując jak ze wzruszenia po policzku spływają mi łzy. Justin w pewnym momencie zszedł ze sceny i podszedł do mnie śpiewając ostatnie słowa refrenu.
- Perfect together - wyszeptał w moje usta a następnie złożył na nich namiętny pocałunek który odwzajemniłam a następnie przytuliłam go z całych sił. Każdy z obecnych ludzi zaczął bić brawa dla mojego artysty. Byłam z niego dumna że nie krępował się zaśpiewać tak przy wszystkich dla mnie.
- Dziękuje kochanie jesteś wspaniały - powiedziałam spoglądając na szatyna.
- To ty jesteś wspaniała - odpowiedział z uśmiechem na twarzy. Chwilę później nasi przyjaciele dołączyli do nas.
- Stary ty masz talent - powiedział Ryan klepiąc po ramieniu Justina.
- Wielkie brawa Justin. Wspaniała niespodzianka - usłyszeliśmy z ust naszej przyjaciółki.
- Dzięki wam - powiedział z uśmiechem Justin.
- Zatańczysz kochanie ? - zapytał mnie. Natychmiast się zgodziłam i cała paczką zaczeliśmy tańczyć na parkiecie. Po upływie kilkunastu minut wszyscy chcieliśmy odpocząć od tańców dlatego też udaliśmy się na naszą lożę.
- Ryan dlaczego ty dla mnie nie zaśpiewasz ? - zapytała Taylor udając obrażoną.
- Bo ja nie potrafie śpiewać - odpowiedział zrezygnowany.
- Wiem ale i tak cie kocham - odpowiedziała przytulając swojego chłopaka. A my razem z Justinem zaczęliśmy się śmiać. Każdy z nas usiadł na kanapie i zaczeliśmy pić kolejne drinki przy tym rozmawiając i śmiejąc się. W pewnym momencie na loże wszedł mężczyzna.
- Ty jesteś tym co śpiewał na scenie ? - zapytał w stronę mojego chłopaka.
W pierwszej chwili myślałam że to ktoś z ochrony i chcąc Justina wyrzucić z klubu albo ukarać w jakiś sposób za to że śpiewał. Ale powód przybycia mężczyzny był całkiem inny niż myślałam.

Justin Bieber

Gdy siedzieliśmy cała czwórką na loży pijąc drinki , rozmawiając i śmiejąc się. W pewnym momencie na loże wszedł mężczyzna. Wyglądał bardzo elegancko był ubrany w ciemny garnitur i wyglądał na gościa z kasą.
- Ty jesteś tym co śpiewał na scenie ? - zapytał w moim kierunku.
- Tak a coś się stało ? - zapytałem mężczyznę.
- Nic się nie stało. A mianowicie to zastanawiam się jak z takim głosem nie występujesz jeszcze na scenie. - powiedział uśmiechając się.
- Śpiewam i gram dla siebie samego. Poprostu to lubie i nigdy nie myślałem o tym aby śpiewać na scenie i na tym zarabiać - odpowiedziałem.
- To przemyśl to chłopcze bo naprawdę masz talent. - powiedział.
- Nazywam się Scooter Brown jestem promatorem takich osób jak ty pomagam zostać im gwiazdami - dodał po chwili. Podając mi swoją wizytówkę.
- Jak zmienisz zdanie to zadzwoń - dodał odrazu opuszczając naszą lożę.
- Stary masz szansę zostać gwiazdą wielkiego formatu ! - krzyknął Ryan.
- Wiem ale nie chce. Śpiewam dla siebie a nie dla pięniedzy. - odpowiedziałem nie  okazując żadnych emocji.
- Napewno kochanie ? - zapytała Selena patrząc się w moją stronę.
- Nie wiem ale narazie nie chce o tym myśleć - odpowiedziałem. Miałem kiedyś merzenie żeby zostać piosenkarzem ale teraz nie jestem do tego przekonany tym bardziej że miałbym zapewne małe szanse aby się przebić biorąc pod uwagę ilość młodych wykonawców. Nie drążąc dłużej tematu wróciliśmy do zabawy.
- Justin chce wrócić już do domu - usłyszałem głos swojej księżniczki.
- Coś się stało kochanie ? - zapytałem spoglądając w oczy dziewczynie.
- Nie tylko poprostu jestem zmęczona - odpowiedziała. Nie chciałem protestować bo wiedziałem że Sel nie jest przyzwyczajona do nocnego imprezowania tym bardziej że była niedawno w szpitalu i jej organizm jest osłabiony.
- To już idziemy kochanie - odpowiedziałem składając na ustach swojej dziewczyny pocałunek. Chwilę później wstaliśmy z kanapy co zwróciło uwagę naszych przyjaciół.
- A wy co robicie ? - zapytał Ryan.
- Wychodzimy. Selena jest już zmęczona - wyjaśniłem.
- O Bieber przecież ty nigdy wcześnie tak nie wychodziłeś z imprezy i na dodatek prawie trzeźwy - dodał po chwili śmiejąc się. Słysząc jego słowa myślałem że podejdę do niego i go jebnę w łeb ale mimo wszystko starałem się powstrzymać.
- Kochanie jak chcesz możesz zostać. Ja wrócę sobię taksówką - powiedziała Selena.
- Nie ma mowy. Ty jesteś dla mnie ważniejsza i twoje bezpieczeństwo a nie impreza w dodatku bez ciebie - odpowiedziałem obejmując brunetkę.
Gdy pożegnaliśmy się z przyjaciółmi wyszliśmy z loży a następnie z klubu.
- Taksówka czy spacer ? - zapytałem uśmiechając się w swojej dziewczyny.
- Spacer - odpowiedziała. Obejmując swoją księżniczkę ruszylismy w drogę powrotną. Po drodzę dużo rozmawialiśmy głównie o tym czego o sobie nie wiedzieliśmy. Gdy już mieliśmy ponad półowę drogi za sobą wydarzyło się coś czego nigdy bym się niespodziewał.
- Robaczki czekajcie ! - usłyszałem kobiecy wołający nas głos. Obeje z Sel odwróciliśmy sie w stronę dziewczyny która w tym czasie zbliżyła się do nas.
Przed nami staneła Kendall była zupełnie pijana.
- Sama jesteś ? - zapytała moja dziewczyna.

- Niee nie sama - odpowiedziała wskazując palcem w stronę chłopaka który był nie daleko nas i zmierzał w naszym kierunku.
- Jesteś zupełnie pijana - powiedziałem w stronę dziewczyny która ledwo trzymała się na nogach.
- Przejmujesz się mną? Jakie to kurwa słodkie - wybełkotała. Wtedy dołączył do nas nieznajomy chłopak był tak samo pijany jak Kendall.
- To jest mój przyjaciel - powiedziała dziewczyna obejmując swojego towarzysza.
- Jestem Jerry - powiedział wyciągając dłoń. Patrząc na chłopaka byłem pewny że skąś go kojarze ale na daną chwilę nie mogłem sobie przypomnąć skąd. Przez zamyślenie nie podałem ręki znajomemu Kendall.
- Idziemy z tąd Kendall już - powiedział nieznajomy i natychmiast ruszyli przed siebie. Wtedy zauważyłem że moja ukochana stoi od dłuższego czasu bez ruchu.
- Kochanie coś się stało ? - zapytałem nie wiedząc co jej jest. I dlaczego tak stoi.
- To był on - odpowiedziała krótko. Stojąc dalej bez ruchu

**Incurable*Love**Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz