Z buta wJEŻdżam.

288 13 7
                                    


Uwaga!!
Brak cenzury!!


*dwa downy idą przez las:
Muff-inek: Unicorn... w która to jest kurwa stronę?
Unicorn: ... ;-;
Muff-inek: Wiesz co... wiem gdzie iść!!!
Unicorn: .
Muff-inek: Idziemy w prawo. Stamtąd najbardziej śmierdzi!! :D
Unicorn: tsa... XD

*zauwarzamy rezydencje
Unicorn: Ej. Chodź... wejdziemy przez okno *lenny face*
Muff-inek: Wiesz co... wole spierdalać przez okna *-*
Unicorn:Ok... jak chcesz *twarz: wtf?*

*w drzwiach staje *lenny face* Offender.
Off: Oooo... nowe foczki~ *lenny face*
Muff-inek spierdala za Unicorna:Idziesz pierwsza. Jezeli Ciebie te perfumy nie uduszą to mnie tez nie.
Unicorn przeciska się obok Offendera i spala buraka.
Muff-inek: Moment!! Stop!!
Podchodzi do Offendera i patrzy na niego spod dołu.
Muff-inek: Czy TY mi sie gapiłes na dupe?!
Off: *lenny face*
Muff-inek idzie do kuchni a do pokoju wchodzi Masky.
Masky: O jestes!! Ale czekaj... z Tobą miał byc jakiś chłopak.
Unicorn: *wybucha śmiechem*
Masky: No co?
Muff-inek wyłazi z kuchni z nagrzaną gofrownicą i przypierdala Offenderowi w twarz... na jego twarzy... bez twarzy...
Masky: o_O
Muff-inek podchodzi do Maskyego: Witam. Muff-inek :) miło mi :)
Masky: *wtf?!* *mysli...mysli...mysli... pip* Czekaj. Czy TY jestes Muff-inek?!
Muff-inek: Daaaa... a co myślałeś?!
Masky: Wszyscy myśleli, ze Muff-inek to chłopak wiec tak przyszykowali pokoj i ubrania...
Muff-inek: FUCK -,-
Unicorn: OOOOOOOO!!!! *wybiega uradowana z kuchni* PŁAAAAATKI!! Płateczki moje *-*

*godzinę pózniej do salonu wchodzi czytelnik.
Czytelnik: Heeeeeej... kim jestescie?Muff-inek podchodzi ale wypierdala sie o dywan:
Muff-inek... miło... mi... kurwa...
Unicorn tarza sie po kanapie ze smiechu a Masky siedzi z dłońmi na twarzy.
Masky: Ratuj... GDZIE SĄ WSZYSCY?!
Czytelnik: Poszli gdzieś... a Slender wyjechał...
Masky: CO?!
Unicorn: IMPREZAAAA!!!
Muff-inek: Możemy zacząć gdy wstane z dywanu??
Masky: Nie!! Kiedy on wyjechał?!
Czutelnik: Rano -,- mówił wszystkim -,-
Masky: •_•
Muff-inek: Możecie mnie pociągnąć do mojego pokoju??
Off: Za co?? *lenny face*
Muff-inek: -,- jezeli juz to za nogę... chyba, ze gdzieś są schody -,-
Czytelnik: Czy nie powinno byc jednego...?
Masky: TAK!! Potem wszystkim wytlumacze.
Unicorn: Mi nie musisz *troll face*
Masky: yhym -,-
Muff-inek: Nie krzycz w tym domu!! Jak mozna byc tak kurwa nie wychowanym?!
Czytelnik: Lepiej chodź ze mną. On nie wytrzyma innych Toby-podobnych.
Masky: Ide sie schować... tam gdzie mnie nie znajdą...
Offender: Możemy sie razem schować *lenny face*
Masky: NOPE!!

*po wyjściu ludzi z salonu...
Off: No... Unicorn... zostaliśmy sami~
Unicorn: NOPE! Zostałeś sam...
Unicorn spierdala za Czytelnikiem i Muff-inkiem.

*z naprzeciwka biegnie kolejna dwójka downów.
Ben: JEFF!! To był kawał!!
Jeff: Jestem cały w maśle, skrzacie!!
Muff-inek zostaje przez nich przewalona. Unicorn zapierdala za nimi.
Unicorn: EJ!! WY DWA CHUJE!! CHODŹCIE NO TU!!
Downy sie zatrzymują.
Jeff: A co?? *kpiacy usmieszek*
Unicorn: Tym razem ładnie poproszę. MACIE DO KURWY NĘDZY NIE BEGAC PO KORYTARZU I PRZEWRACAĆ MOJEJ PRZYJACIÓŁKI!!
Jeff: Słuchaj!! Nie masz prawa tak na mnie krzyczeć!!
Unicorn: Ja mam prawo do wszystkiego.
Jeff: Ta jasne... udowodnij.
Unicorn przypierdoliła Jeffowi w brzuch. Unicorn odchodzi niczym król... lew...
Ben: *-*
Muff-inek wstaje: Wiecie co... mi juz kolacji nie dawajcie... podłoga starczy.
Czytelnik: Jak tam chcesz. Dzis na kolacje sałatka.
Muff-inek: Eeeeee... ta podłoga jest cienka i ten... lekka... szybko sie pozbieram... sałatkę zjem zawsze *-*
Czytelnik: Ahaaaaa *wtf?!*
Unicorn: Czyyyyli... ten... gdzie są nasze pokoje??
Czytelnik: Twoj tu a Muff-inka obok.
Muff-inek: Jestes nadwyraz spokojny czytelniku... (czytelniczko)
Czytelnik: Wy mnie jeszcze nie znacie... *złowieszczy uśmiech* (cos jej/ jemu nie wyszło)

*Muff-inek wychodzi z pokoju
Muff-inek: HALOOO!! Jest tu kto?!
Jeff: Witaj. Muff-inek nie?? Cos byś chciała??
Muff-inek: Chce duuuuuzy młotek.
Jeff: *lenny face*
Muff-inek: -,- nie... nie taki młotek... -,-
Jeff gdzieś idzie i po chwili przynosi młotek.
Jeff: Gdybys chciała inny... *lenny face*
Muff-inek: Oooooo nieeee... w życiu.
Spierdla a do swojego pokoju i oduwa szafę bardziej na bok.
Muff-inek:UNICORN!! SŁYSZYSZ MNIE?!
Unicorn: TAK!! ZZA ŚCIANY ALE JEDNAK!!
Muff-inek zaczyna rąbac w ścianę robiąc w niej przejście do drugiego pokoju.
Unicorn: Co Ty kurwa odpierdalasz?!
Muff-inek: Nie mamy przejścia do siebie.
Unicorn: Przez korytarz -,-
Muff-inek: Za daleko ;-;
Unicorn: Bo łatwiej przejść pol rezydencji w poszukiwaniu kogos od kogo dostaniesz molotek -,-
Muff-inek: DOKŁADNIE!! Wiedziałam, ze zrozumiesz.
Unicorn: *face palm*
Do pokoju wchodzi Czytelnik:Co tu sie stalo?!
Unicorn: Ona spierdolila MOJĄ ścianę.
Czytelnik pęta ze smiechu: Masz przejebane Muff-inek XD.
Muff-inek: *z dumą ale strachem i łzami w oczach* WIEM.
Unicorn turla sie po lozku ze smiechu.

Bada bim, bada bum. Pierwszy rozdził skończony. Troche drętwo mi sie wydaje... ale troche mało pomocy.
Unicorn: NIE MAM WENY TWÓRCZEJ!! JUTRO BEDE MIAŁA!!
Muff-inek: Czujesz jak to do Cb dochodzi?? *lenny face*
Unicorn: Wal sie -,-

Żegnam kochani!! *rzuca mokra chusteczkę która przylepia sie do szyby*
Unicorn6678

My, Ty i CreepypastyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz