Typowy dzien Muff-inka.

111 8 9
                                    

~Pisane z perspektywy Muff-inka~

~godzina 10:00~

*budze sie rano*
Ja: Łooooooooooooo...KURWA.
Przeciągam sie.
Ide sie napić wody i wysikac.
Po drodze wywalam sie i wylewam kubek z wodą.
Ja: Kurwa... walić to... ide dalej spac.
Tak jak powiedziałam...tak tez zrobiłam.
Kopnelam wodę leżącą na ziemi i poszłam do góry.
Klapnelam sie na łóżko twarzą w poduszkę i próbowałam spac.
Ja: Nie moge oddychać!!
Odskoczylam od poduszki i spadlam z łóżka.
Wyciągnęłam telefon.
Jedna wiadomość i pierdyliard powiadomień z Wattpada.
Ja: Ehhhh...
Pol godziny pozniej po sprawdzeniu Wattpada patrzę na wiadomosci.

Od Podstarzały, biały beztwarzowiec do Muffinka:

Muffinku... prosiłbym aby pod moją nieobecność w rezydencji nie wydarzyło sie nic dziwnego.

Od Muffinka do Podstarzały, biały beztwarzowiec.

Tia... obawiam sie, ze nie masz co liczyć na brak demolki.
Wysłano

~godzina 13:00~

Schodze na dół na sniadanie.
Ja: Witaj ferajna!! Co na sniad...
Wypierdolilam sie o tą kałuże na podłodze co jej poprzednio tyłek sprałam.
Podchodzi do mnie Jeff.
Wyciąga do mnie reke.
Chwytam go za reke wstaje i sie ogladam.
Ok... jest wszystkie siedem kończyn.
(Tak... siedem *lenny fejs*)
I mam nawet wszystkie zęby.
Ale mam mokrą koszulke przez która teraz prześwituje stanik.
Jeff cała mnie ogląda.
Jeff: Mogłabys tak częściej chodzić. *lenny fejs*
Ja: W Twoich snach!
Poszłam sie przebrać.
W co sie ubrałam??
No w męskie ciuchy bo innych nie mam.
Schodze na dol tym razem tylko poślizgując sie o tą kałużę (sukcessss) i Siadam do stołu.
Ja z pełną buzią patrzę na innych bo nie jedzą: Kto robił sniadanie??
Unicorn: Offender...
Wypluwam wszystko na talerz.
Ja: Dopiero mi mówisz?! A co jezeli bym to połknęła?! ;-;
Unicorn: No wlasnie chcieliśmy zobaczyć.
Ja: No ale zeby na gwałt mnie narażać?!
Ben: Nikt Ciebie nie bedzie żałował...
Ja: *myśli... wymysliła* Co prawda to prawda ale ja bede siebie żałować i... Unicorn...i Kida... No moze Kida juz mniej... i moze Amy... MOŻE •_•
KURWA...jaki ze mnie Forever Alone.
Unicorn: Masz mnie :)
Ja: Forever Alone...
Unicorn: Masz mnie -,-
Ja: No słyszę przeciez. Głucha nie jestem.
Za mną pojawia sie Offender, kładzie ręce na moje ramiona i mowi mi do ucha.
Off: Smakowało?
Podskoczylam na krześle.
Ja: Wez nie strasz!!
Off opiera swoją glowe na moim ramieniu.
Biorę talerz i przypierdalam mu tym jedzeniem co na nim jest... oraz moimi wyplutkami.
On sie odsuwa a ja juz spierdolilam.
#MiszczSpierdalaniaIRozpierdolu
I tak oto w kuchni wywołałam bitwę na jedzienie.
Unicorn jeszcze biega i odsypuje wszystko brokatem.
Kida tylko mądra ukryła sie za kanapą przed ostrzałem.
A ja w tym czasie spierdalam korytarzem.
Oglądam sie za siebie, wpadam na kogos i spadamy ze schodów.
Ja:Kuuuuuuurwaaaa... teraz to mnie wszystko boli...ale gorsze rzeczy juz sie przeżywalo.
Siadam i otwieram oczy...
...siedze na Candym.
Candy: *lenny fejs*
Standardowo... Spierdalam.

~godzina 15:00~

Obiad.
Wszyscy jedzą spokojnie.
Nagle Masky dostaje ziemniakiem w twarz.
Toby: Ghahahahahahahahah!!!
Masky rzuca Tobiemu w twarz kotletem.
I tak zaczęła sie bitwa na jedzenie...
...i brokat.
Zaczęłam rzucać przedmiotami w pokoju.
Do pokoju wchodzi Slender a ja spierdalam przez okno.
Slender: Maja!! Wracaj!! Kto zaczął?!
Wszyscy pokazują palcem na Tobyego a tylko ja stoję dumna na parapecie.
Slender patrzy na mnie podejrzanie i probuje mi czytać w myślach.
Chyba przestał bo zaczęłam oglądać swoje paznokcie i o niech myslec.
Slender sie odwraca.
Ma wielka dziure w garniturze...wypaloną.
Wszyscy powstrzymują smiech.
Ja tylko stoje dumna.
Ide za nim po cichu.
Slender sie odwraca.
Slender: Maja czemu Ty...?!
Chlusnelam mu wodą w twarz... bez twarzy XD.
Spierdalam.

~godzina 19:00~

Spierdalam przed Smile Dogiem.
Ja: Smile!! Zostaw!! To było niechcący!! ;-;
Smile mnie goni.
Zamykam sie w kuchni.
Zakładam na glowe garnek i chwytam do ręki miotłę.
Ben: Muffinka... co Ty odpierdalasz?? O.O
Ja: Wlasnie spierdolilam Smile Dogowi.
Ben: Znowu?? Co tym razem??
Ja: Wywalilam jego kość bo smierdziala.
Ben: Ehhhh...

~godzina 22:00~

Leze (czyt. krece sie) wykąpana w lozku.
Układam sie na bok.
Myśle o rożnych rzeczach.
Przewracam sie na drogi bok.
Przytulam poduszkę.
Owijam sie koldrą.

~godzina 00:00~

Śpię :3

No więc mój dzien w skrócie:
Jem.
Spierdalam.
Leze.
Jem.
Spierdalam.
Gadam.
Spierdalam.
Śpię.

Dowidzenia moje muffinki :*

My, Ty i CreepypastyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz