👑8. 'Niech żyje Królowa Necris!'

214 15 5
                                    

Gdy dotarli do pałacu, król Marcus natychmiast rozkazał przygotować wielką ucztę.

Kazał także zwołać wszystkich mieszkańców Necris i Glass, by mogli świętować razem z nim.

Był niewiarygodnie szczęśliwy, że nie tylko ma córkę z ukochaną kobietą, ale, że wróciła ona do Necris.

Król ogłosił święto narodowe i rozkazał wypuścić wszystkich więźniów.

Wtedy okazało się, że starzec który wziął Rose za jej matkę, jest tak naprawdę dziadkiem księżniczki.

W całym kraju panowała radość.

Nazajutrz odbył się wielki bal, który Rose przetańczyła ze swym prawdziwym ojcem i z księciem Tarisem.

Nieoczekiwanie odkryła, że Taris skradł jej serce.

Dodatkowo, Marcus ogłosił, że Taris nie jest już Księciem i to Rose wkrótce obejmie tron.

Słysząc to, chłopak stracił odwagę by wyznać Rose uczucie.

"Od teraz jestem nikim. Nie mogę być z księżniczką..." pomyślał i odszedł z balu tak, by nikt go nie widział.

Zranił tym nie tylko siebie ale i nieświadomie ją.

Kilka dni później, odbyła się oficjalna koronacja Rose na Księżniczkę Necris i jak zwykle wystawny bal.

Taris także został zaproszony. Król osobiście kazał mu dotrzymać towarzystwa księżniczce.

-Jeśli ona także cię kocha, masz moje błogosławieństwo- powiedział wtedy z uśmiechem

Taris był niezwykle szczęśliwy lecz bardzo niepewny, ponieważ nie wiedział co czuje Rose.

Szybko odnalazł księżniczkę i poprosił do tańca. Akurat zagrano walca.

-Czemu zniknąłeś Książe?- spytała -Brakowało mi rozmów z tobą...-

-Już nie jestem Księciem...- mruknął, wyznając smutną prawdę

-Nawet jeśli to prawda...- odparła Rose -To dla mnie, zawsze będziesz Moim Ukochanym Księciem...- wyznała patrząc mu w oczy -Tak samo jak Marcus dla mojej matki...-

Księżniczka chciała mu w ten sposób powiedzieć, że go kocha, a Taris na szczęście to zrozumiał.

Gdy muzyka ucichła, skłonili się sobie, a on zaprosił księżniczkę na spacer po ogrodzie.

Tam, wśród setek czarnych róż i w blasku księżyca, wyznał Rose co do niej czuje, potem, mając przyzwolenie Króla, poprosił ją o rękę.

Jeszcze nigdy przyszła Królowa nie była tak szczęśliwa.

Z radością przyjęła piękny pierścionek z obsydianem i pocałunek od swego ukochanego.

Potem razem poszli ogłosić nowinę Królowi.

Miesiąc później odbył się huczny ślub, na który sproszono znamienitości z krajów, z którymi Necris miało przyjacielskie stosunki. Tego dnia była również koronacja.

Radości prawie nie było końca.

Pod ich rządami w kraju zaczęło dziać się o wiele lepiej.

Wyschnięte rzeki wypełniły się wodą, ziemia znów stała się żyzna i zaczęła rodzić plony większe niż kiedykolwiek.

Ludzie znów stali się radośni i uprzejmi, a młode kobiety wydały na świat kolejne pokolenie mieszkańców Necris.

Wróciła też większość mieszkańców którzy wyjechali.

Także z rodzinie królewskiej zjawił się nowy członek...

-Będzie miał na imię Maris...- powiedziała młoda królowa

Pocałowała swego nowonarodzonego synka w czółko, a potem spojrzała na męża siedzącego obok, który z miłością patrzył na dziecko i obejmował ją jednym ramieniem.

Marcus i Flor także cieszyli się z narodzin dziedzica tronu, który potem wyrósł na mądrego i bardzo rozsądnego króla.

******************************

Tak oto kończy się pewna część opowieści, którą chcę Ci opowiedzieć.

Nie myśl jednak, drogi Czytelniku, że to całkiem koniec. Wkrótce opowiem Ci dalszą część a na razie...

Niech żyje Królowa Necris!

Sekretna RóżaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz