Rozdział 4

93 6 2
                                    

Taylor's POV

Nie wiem, dlaczego mi tak odwaliło. To było zdecydowanie głupie. Kraszuję ją, więc nie powinienem się tak przy niej zachowywać. Myślę, że można powiedzieć, że lubiłem ją za nim tu przyjechała. Widziałem wszystkie jej filmiki, ale tam wyglądała chłodno i poważnie. Muszę ogarnąć swoją głowę.

"Stary, co to było?" pojawił się Nash.

"Nie mam pojęcia. Myślę, że się lekko zauroczyłem, ale jeszcze sobie tego nie uświadomiłem." powiedziałem patrząc na niego.

"Lekko zauroczyłeś? Koleś, to nawet nie jest bliskie LEKKIEMU zauroczeniu. Jeśli byłbym kimś zauroczony, nie panikowałbym, gdyby przytuliła jakiegoś innego gościa." wyjaśnił Nash.

"Wiem, stary. Po prostu przygotujmy się na Magcon. Potem to ogarnę." powiedziałem i poszedłem się przebrać.

Gdy to zrobiłem, czekałem na korytarzu na resztę. Zjawili się wszyscy oprócz Lauren. Nie wyszła jeszcze z pokoju i nikt nie wie dlaczego. Matt zapukał do drzwi, ale nie odpowiedziała. Myśleliśmy, że po prostu zeszła wcześniej, więc też mieliśmy już iść.

"Taylor! Idź jeszcze raz sprawdzić jej pokój! Nie ma jej na dole." powiedział Cam.

"Czemu ja? Jest na mnie wkurzona." burknąłem.

"Idź to ogarnij. Musimy zaczynać. Nie możemy tego zrobić bez niej. Rusz się po nią i powiedz, że przepraszasz." stwierdził Nash bez przeszkód. 

"Spoko! Idę. Pewnie nadal mi nie wybaczyła." wymamrotałem ruszając w stronę jej pokoju.

Gdy tam dotarłem, zapukałem do drzwi, ale nikt nie odpowiedział. Nic się nie dzieje.

"Lauren, musimy zaczynać! Potrzebujemy cię, chodź!" powiedziałem przez drzwi.

Dalej zero odpowiedzi. Zszedłem na dół do recepcji po zapasowy klucz. Wróciłem biegiem do pokoju, otworzyłem drzwi i zobaczyłem ją śpiącą na łóżku.

"Lauren." wyszeptałem próbując jej nie przestraszyć.

"Taylor." odpowiedziała półprzytomna. 

"Musimy iść. Magcon zacznie się bez nas." potrząsnąłem nią.

"CO?! Nie mogę uwierzyć, że zasnęłam! To straszne! Jestem załamana!" podskoczyła i poprawiła włosy.

"Jesteś!" zaśmiałem się. "Przepraszam za to wcześniej. Wkurzyłem się o nic." wyjaśniłem trochę się odsuwając. 

"Ok, dlaczego tak spanikowałeś? Tylko go przytuliłam." powiedziała wychodząc z pokoju, a ja zrobiłem to samo.

"Później ci wyjaśnię. Ale teraz lepiej śpieszmy się na Magcon!" oznajmiłem biegnąc korytarzem.

Lauren's POV

"Dzień dobry wszystkim!" zaćwierkałam do mikrofonu. Stałam tutaj z innymi specjalnymi gośćmi. Reszta chłopaków czekała za kurtyną. Wyjaśniłam wszystkim co będzie się dziać i jak to będzie działać. 

"Proszę, pomóżcie mi przywitać Jacków, Aarona, Nasha, Matta, Camerona, Cartera, Shawna i Taylora!" powiedziałam. Wszyscy zaczęli piszczeć i skakać.

Chłopcy usiedli i zaczęli odpowiadać na pytania. Zeszłam za kurtynę i dowiedziałam się, że będę śpiewać z Shawnem piosenkę.

"Ściągniemy Shawna ze sceny i wyjaśnimy mu wszystko. Jak tu przyjdzie musicie wybrać piosenkę." menadżer powiedział mi, żebym poszła po Shawna.

"O jakiej piosence myślisz?" zapytał Shawn i chwycił gitarę.

"Znasz We Were Us?" wymyśliłam na poczekaniu.

One Room Over (Taylor Caniff) (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz