Statek kołysał się na niespokojnej wodzie. Z pokładu Morskiej Żony Rhenna śledziła wzrokiem Sveina, który rozmawiał z jakimś mężczyzną. Miał on ciemne, rozwichrzone włosy oraz twarz, po której przebiegała podłużna blizna. Jego ponury wzrok, szerokie barki i to w jaki sposób się poruszał ,sprawiały, że mężczyzna wydał się Rhennie niebezpieczny. Wiekiem był starszy od króla, ale młodszy od Sveina, przynajmniej tak dziewczyna sądziła.
Wiatr i odległość zagłuszały rozmowę, więc zagadką pozostawało to, o czym mówili. Svein nerwowo podrygiwał głową, a mężczyzna z blizną raz po raz klepał go po plecach. Rhenna nie była pewna jakie relacje panują między nimi i w sumie nie miała ochoty się tego domyślać, gdyż natłok spraw sprawiał, że jej wszystkie myśli pierzchły przed pozbieraniem ich w całość.
Wcześniej, kiedy Svein poszedł za nią na pokład, dziewczyna myślała, że płynie z nią. Ten jednak wskazał jej tylko kajutę, ukłonił się i zszedł ze statku.
Rhenna przekręciła głowę. Shass wspominała coś o człowieku, który miał się nią zaopiekować. Czyżby był to ten mężczyzna z blizną?
— A ty co tutaj robisz? — Rhenna odwróciła się w stronę niskiej postaci, która po chwili okazała się małym, co najwyżej dziesięcioletnim, chłopcem.
— Em... podróżuję — odparła dziewczyna, chcąc jak najszybciej skryć się w swojej kajucie.
— Nie znam cię. — Chłopiec podszedł bliżej, splatając za sobą dłonie. — A ja znam wszystkich na tym statku.
— Jestem... — Rhenna ugryzła się w język. Czy mogła zdradzić obcej osobie swoje imię? — Mam na imię Afra.— Yhym... Ja jestem Geet. Skąd jesteś?
— Z daleka, bardzo daleka. — Rhenna jęknęła w duchu. Jest słabym kłamcą, nawet przed chłopcem. — A ty? — spytała.— Nie wiem — przyznał Geet. Mieszkam tutaj, na statku.
— Na statku? — powtórzyła dziewczyna.
Jej towarzysz skinął głową, zagryzając spierzchnięte usta. Rhenna miała wrażenie, że chłopak się niecierpliwi. Chyba znudziła mu się ta rozmowa.
— Oprowadzić cię? — zapytał po chwili ciszy. — Znam każdy zakątek Morskiej Żony, nawet Leila wie mniej ode mnie. — zachichotał.
Chłopak pociągnął Rhennę za rękę, w stronę rufy. Chociaż dziewczyna zaprotestowała, Geet nie łagodził uścisku i uparcie parł naprzód. Był dość silny jak na swój wiek i posturę.— Geet, co ty, do cholery, robisz? — Chłopak stanął gwałtownie i spuścił głowę. Przed nimi stał mężczyzna, z którym Svein przed chwilą rozmawiał.
— Nic.
— Zostaw ją— warknął.
— Tak, tato — zgodził się Geet i uciekł w przeciwną stronę.
,,Tato"? Rhennauniosła brew.
— Przepraszam za niego — mężczyzna zwrócił się do dziewczyny. — Chłopaczyna nie zna jeszcze swojego miejsca i chce się popisać. Jestem Valior.
A więc to o nim wspominała Shass.
— Afra — powiedziała, ale mężczyzna machnął ręką.— Wiem, kim jesteś. Przede mną nie musisz niczego ukrywać, chociaż to dobrze, że wymyśliłaś nowe imię. Używaj go, tak będzie łatwiej. — Z bliska Valior wydawał się jeszcze groźniejszy. Rhenna nie dziwiła się, że Geet uciekł, chociaż był jego synem.
— Dokąd płyniemy? — dziewczyna założyła ręce na piersi, starając się odgonić chłód.
— Bhan. To około tydzień drogi, dlatego Svein kazał mi się tobą zająć.
— A potem?
— Potem zobaczysz. Jeśli wiesz, gdzie twoja kajuta to pozwól, że pójdę. Zaraz wypływamy.
Valior odszedł, stawiając ciężkie kroki. Zapach soli i potu ulotnił się wraz z nim.Rhenna westchnęła i rozmasowała skronie. Pulsujący ból ustał, jednak dalej czuła się dziwnie. Poza tym, drżała z zimna, a woda jeszcze bardziej sprawiała, że ciepło opuszczało jej ciało. Dziewczyna nie miała wyboru i weszła pod pokład zastanawiając się, jak potoczy się jej życie.
CZYTASZ
Królowa Rhenna
FantasyKiedy Melhiore zostaje pokonane przez króla Adrysa, Rhenna musi udać się do wrogiego państwa i tam poślubić bezwzględnego władcę. Dziewczyna, traktowana na początku jako karta przetargowa, okazuje się wkrótce o wiele cenniejsza, niż mogłoby się wyda...