#1

154 3 0
                                    

-Halo!! Davina!- nagle usłyszałam krzyk mojego starszego brata Ethana. Odwróciłam się do niego i zdjęłam z uszu słuchawki.

-Co chcesz?- zapytałam po chwili.

-Wychodzę z chłopakami na piwo. Zostajesz sama na chacie. Chodź zamknąć drzwi- powiedział, kierując się w stronę wyjścia.

-Spoko, weź ze sobą klucz, bo później idę z Lidią i Joshem do klubu- mówiłam idąc za nim

-Okej, tylko uważaj tam na siebie, masz dopiero 18 lat- pogroził palcem i zaśmiał się.

Dotarliśmy do drzwi, Ethan przybił mi żółwia i wyszedł, a ja zakluczyłam drzwi. Wróciłam do swojego pokoju, odpaliłam swoją rock'ową playlistę i położyłam się na łóżko. Minęło kilkanaście minut i przysnęłam. Z mojej drzemki wybudziły mnie wibracje mojej komórki. Przetarłam oczy, wyłączyłam muzykę i sięgnęłam po telefon.

3 nieodebrane połączenia od: Lidia <3

2 nieodebrane połączenia od: Josh <3

Komórka zaczęła znowu wibrować z głośnika wydobyła się piosenka mojego ulubionego zespołu - The Neighbourhood - Sweater Weather. To znowu Lidia. Tym razem odebrałam.

-Laska, no w końcu odebrałaś-usłyszałam głos przyjaciółki

-No hej, u mnie wszystko ok. Dzięki, że pytasz- odpowiedziałam i obie się zaśmiałyśmy.

-Słuchaj za 30 minut będę z Joshem u ciebie..

-Czekaj, czekaj co?-spojrzałam na zegarek-omg trochę przysnęłam i chyba się nie wyrobię tak szybko.

-Dobra to zacznij się ogarniać, jak przyjedziemy to cię umaluję i gitara. Musimy zrobić cię na bóstwo, w końcu to największa impreza w roku. Szykuj się, niedługo będziemy- w jej głosie było słychać podekscytowanie. To dla niej najważniejsza impreza. Zjadą się tu osoby z innych miast. Będzie kogo poznawać.

Odłożyłam telefon i poszłam wziąć prysznic. Kiedy już wysuszyłam włosy podeszłam do szafy i wyciągnęłam moją ulubioną, czarną, dopasowaną sukienkę z koronką na dekolcie. Założyłam ją i przejrzałam się w lustrze. Nagle usłyszałam dzwonek. Podeszłam do drzwi, otworzyłam je i ujrzałam Lidię i Josha.

-No, no. Zajebiście wyglądacie- Uśmiechnęłam się- wchodźcie!

Josh, jak to facet innej orientacji, tradycyjnie: różowa koszula, ciemne jeansy, włosy postawione na żel. Lidia nałożyła czarną, dosyć obcisłą sukienką z całkiem dużym dekoltem, do tego czarne, wysokie szpilki. Na głowie burza loków.

-Dzięki, dzięki. Ty też wyglądasz świetnie, ale czegoś mi tu brakuje- z podekscytowaniem powiedział Josh.

-Chyba zapomniałaś o czerwonych ustach- dopowiedziała Lidia- chodź, umaluję cię.

To też zrobiła. Kiedy byliśmy gotowi. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę auta Josha.

Ahh, to znowu Ty...Where stories live. Discover now