Witam wszystkich, którzy sięgnęli po moją książkę. :) To jest moje drugie opowiadanie na wattpadzie i pierwsze fanfiction. Proszę więc o wyrozumiałość. Z góry przepraszam za wszelkie błędy oraz zachęcam do komentowania. ;)
''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
Jechałam dorożką do portu morskiego, umiejscowionego we Francji, aby dopłynąć do Anglii. To nie był jakiś tam wymysł rozpieszczonej szlachcianki. Nie miałam innego wyboru. Walki toczone w moim rodzinnym kraju przybierają na sile i nie wiadomo gdzie odbędzie się następna bitwa. Jednak tutaj nie chodzi o wojnę domową, lecz o walkę o niepodległość. Pochodzę z Polski... No tak. Jej już nie ma na mapach z powodu rozbiorów. Jednakże naród pozostał, i tak długo jak będziemy żyli Polska przetrwa. Najchętniej pozostałabym na miejscu, ale mój ojciec uparł się na ten wyjazd. Twierdził, że przeprowadzamy się z powodu podbicia nowego rynku handlowego, ale ja wiem, że prawdziwym powodem jest moje bezpieczeństwo.
Od tego ciągłego siedzenia już mi tyłek zdrętwiał. W karocy byłam sama, więc nie miałam nawet do kogo się odezwać. Służba znajdowała się w innej karocy, a kamerdyner siedział na woźnicy. Natomiast moją osobistą służącą odprawiłam do dorożki służby, bo za bardzo mnie denerwowała. Wpatrywałam się jedynie tempo przez okno, w nadziei, że ta męka się skończy. Bawiłam się wisiorkiem, który otrzymałam przed wyjazdem od ojca. Wcześniej należał do mojej matki, nigdy go nie zdejmowała. Po jej śmierci, to ojciec zaczął nosić wisiorek. Teraz przypadł mi.
Naszyjnik jest unikatem, przekazywany w mojej rodzinie od pokoleń. Był w kształcie księżyca, cały ze srebra. Po obydwóch stronach znajdowały się kryształki z różnych kamieni szlachetnych, które miały swoje znaczenie. Srebro to moc i siła uzdrawiania. Po jednaj stronie znajdował się turkus (świeżość umysłu, siła oraz opanowanie; chroni przed wypadkiem i nieszczęściami), perła (gasi gniew, pomaga zachować opanowanie; chroni przed złym spojrzeniem), lapis lazuli (uosabia moc, mądrość, wewnętrzną siłę; wzmacnia psychikę, zwiększa zdolność rozumowania) . Na drugie stronie znajdował się hematyt ( pomaga przy realizacji celów, ułatwia pokonywanie trudności; wzmacnia i regeneruje organizm), onyks (siła i moc; determinacja, wytrwałość, odwaga i stanowczość; zapewnia moc psychiczną; eliminuje negatywne myślenie, wyostrza zmysły, jasność umysłu, panowanie nad emocjami). Ze względu na odmienne kolory stron, przychodzi na myśl jasna i ciemna strona księżyca.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
***
Obudziłam się dopiero gdy dotarliśmy na miejsce. Wyszłam z dorożki, nie czekając aż lokaj otworzy mi drzwi i pomorze wysiąść. Pomaszerowałam na statek i przyglądałam się jak pracownicy wnoszą zawartość kilku powozów, obładowanych skrzyniami oraz torbami. W końcu znudziło mi się to i poszłam do kajuty, w której siedziałam do wieczora. Jakoś bardziej wole egzystować podczas nocy w świetle księżyca. Oparłam się barierkę i spoglądałam w niebo. Czułam, że ktoś mnie obserwuje, nawet nie musiałam się odwracać, żeby wiedzieć kto to był.
- Nie musisz się tak czaić Sugilit.
Z cienia wyłoniła się moja służka, która jak zawsze mnie pilnuje i nie odstępuje na krok. Miała na sobie prostą suknie w szarym kolorze oraz czarne kozaki. Jej włosy sięgały za ramiona, falując, które miały amarantowy kolor. Oczy natomiast były malinowe.
- Proszę mi wybaczyć panienko. - Ukłoniła się lekko. - Panienka nie powinna wychodzić o tak późnej porze, zwłaszcza samej.
- Daj spokój. Przecież wiesz, że potrafię o siebie zadbać. - Odpowiedziałam, przez cały czas wpatrując się w gwiazdy. - Czy jest coś piękniejszego od gwiaździstej nocy? - Otwierała już usta, aby mi odpowiedzieć, ale w porę zorientowała się, iż nie oczekuje odpowiedzi.
CZYTASZ
Child of the Moon - Kuroshitsuji [Wolno Pisane]
FanfictionLuna przez wojnę w swoim rodzinnym kraju, została zmuszona do przeprowadzenia się do Anglii. Kontynuuje rozwój swojej firmy oraz... niezwykłą, niebezpieczną prace, którą kocha nad życie i ani myśli z niej zrezygnować. Jak to bywa z obcokrajowcem, cz...