Na pewnej przerwie po obiedniej przyszedł kisiel ( to ksywka naszego trenera). Przyniósł nam kartkę do wypełnienia. Pobazgrałyśmy coś, popisałyśmy i wyszło to:
Fajne, co nie? Ale wracając do historii… kiedy wypełnilyśmy kartke
Wróciłyśmy do swoich zajęć. Po paru minutach bez pukania, z wielkim hukiem do naszego pokoju wparadował Kosma BEZ KOSZULKI! ( Kosma to taki chłopak z naszego obozu) najpierw zaczeła się śmiać Natalia a potem cały pokój pękną śmiechem. Po chwili Kosma poprosił nas o kartkę. Z początku nie wiedziałyśmy o jaką kartkę mu chodzi. A potem skumałyśmy że chodzi o tą którą pobazgrałyśmy. Dałyśmy mu tę kartkę i poszedł. Kiedy poszedl znowu zaczęłyśmy się śmiać.Kolejna fascynująca historia za nami. Do zobaczenia w kolejnej części.