Wbiegła do dormitorium i rzuciła się na łóżko. Kompletnie nie wiedziała, co ze sobą zrobić, dopóki nie przypomniała sobie o lekcjach! Właśnie zaczęły się zajęcia z Transmutacji!
Pędem spakowała książki i wybiegła zostawiając otwarte na oścież drzwi.
Ale nie miała głowy do tego, by o nich pomyśleć. Po kilku minutach była już przed salą. Lekko uchylając drzwi, wślizgnęła się do środka.
- Panna Granger! Jak nam miło, że zawdzięcza nam Pani swoją wizytę. - Powiedziała McGonagall i spojrzała podejrzliwie na dziewczynę.
- Dlaczego się spóźniłaś? - Zapytała po chwili.
- Nie wiem. Tak jakoś wyszło. Przepraszam. - Odpowiedziała jej cicho Gryfonka i spojrzała na Harrego i Rona. Obaj się do niej uśmiechali.
- Mam nadzieje że to jest ostatni raz, kiedy spóźniasz się na moje zajęcia. A teraz usiądź proszę. - Warknęła McGonagall i wróciła do biurka.
Hermiona usiadła obok Harrego i otworzyła podręcznik.***
Po tym, co wydarzyło się na pomoście, Draco wrócił do dormitorium. Nie chciał iść na lekcje. McGonagall na pewno nie dała by mu spokoju. Hermiona pewnie poszła na zajęcia. Ciekawe czy dostała naganę...
Ktoś wszedł do dormitorium. Blondyn odwrócił się i zobaczył Zabiniego.
- Hej smoku. Co z tobą? Gorączkę masz? - Zapytał ironicznie.
- A, daj spokój. Wiesz, że nie lubię się tobie spowiadać. - Warknął Malfoy i położył się na łóżku. - Może jutro Ci opowiem. - Dodał po chwili.
Blaise podszedł do swojego łóżka i zrobił to samo co blondyn. Oboje po chwili już spali.***
Wiem, wiem. Rozdział zdecydowanie za krótki, i opublikowany po czasie, ale kompletnie nie mam weny! :(
CZYTASZ
Dramione: Mówią że to nie miłość
FanficDwa światy... Nienawiść... Miłość... Czy miłość pokona wszystko? Czy pozwoli zapomnieć? Dowiesz się. ,,Gdyby historia Hogwartu i jego uczniów potoczyła się zupełnie inaczej..." Hermiona i Draco. Dwoje tak odległych od siebie osób. Czy jest możliw...