Obudziłam się przez promienie słoneczne wchodzące do mojego pokoju prze nie zasłonięte żaluzje. Spojrzałam na zegarek i wytrzeszczyłam oczy była szósta trzydzieści, dlaczego ja nie śpię!? Postanowiłam wstać i pójść pobiegać, więc wyciągnęłam z garderoby jakieś legginsy i top po czym związałam włosy w wysokiego kucyka. Wyciągnęłam swoje słuchawki z walizki i zeszłam na dół, tak jak myślałam wszyscy jeszcze spali, więc po ciuchu wyszłam z domu i włączyłam telefon w celu poszukania jakiejś trasy do przebiegnięcia.
Do domu wróciłam po półgodzinnym maratonie, od razu wzięłam prysznic i przebrałam się w świeże ciuchy. Wychodząc z łazienki usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę
- Hej Mel, co tam? Pokażę ci dzisiaj trochę okolicy, okej? Może pojedziemy do galeri? - powiedziała na jednym wdechu Bec
- Jasne, tylko coś zjem i możemy jechać - uśmiechnęłam się do niej
Po śniadaniu dziewczyna zaprowadziła mnie do garażu, gdzie znajdowały się cztery auta, Rebeeca wzięła kluczę od jednego i podeszła do drzwi.
- Wsiadaj - wskazała głową na drzwi od pasażera
- Porsche?
- Nie martw się ty też takie dostaniesz - wytknęła mi język
Jechałyśmy już od mniej więcej dwudziestu minut, a ja cały czas obserwowałam za szybą mijane budynki.
- No to co? Jak jest w tym Los Angeles? - zapytała Bec, tym samym przerywając ciszę
- Jako miasto jest bardzo ładnie, ale każdy ma swoje zdanie, powinnaś sama to wszystko zobaczyć - spojrzałam na nią
- A jak tam w szkole? Jakieś przystojniaki? - uśmiechnęła się, co odwzajemniłam
- W zasadzie to nie wiem, nie zwracałam jakoś na to uwagi, ale nie chcę rozmawiać na ten temat - mój wzrok znów zatrzymał się na szybie
- Mel, możesz mi wszystko powiedzieć, przecież od teraz jesteśmy ''siostrami'' - zrobiła cudzysłów przy ostatnim słowie
- Ahhh, no dobrze, bo jak widzę nie dasz za wygraną - westchnęłam patrząc na jej oczy przypominające teraz tego kota ze Shreka
Skończyłam opowiadać akurat jak wjechałyśmy na parking galerii handlowej.
- Matko nie wiedziałam, przepraszam
- Nic nie szkodzi - uśmiechnęłam się - Postanowiłam, że tutaj zacznę od nowa
Od nowa. Nowe ubrania, nowe otoczenie, nowa szkoła i nowa ja.
Weszłyśmy do budynku przez duże obrotowe drzwi i zaczęłyśmy zakupy. Gdy szłam do przymierzalni wpadłam na jakąś dziewczynę.
- Przepraszam
- Patrz jak złazisz pokrako - odpowiedziała tamta
- Słucha..... - zaczęłam, ale przerwała mi Bec
- Mel, zostaw ją nie warto
- Posłuchaj swojej koleżanki - warknęła tamta i odeszła
- Właśnie poznałaś szkolną dziwkę, Ashley
- Fajne wiedzieć, dobra to idę za to zapłacić i możemy jechać
***
Leżałam na łóżku i sprawdzałam portale społecznościowe, ale dostałam wiadomość grupową od Caluma i Ishanie.
Ishanie: Hej, jak tam w wielkim świecie?
Ishanie: Poznałaś już jakieś ciacho??
Calum: Melanie jesteś tam!!!??
Me: Okazało się, że przyjechałyśmy tu do narzeczonego mojej mamy
Ishanie: Co!?
Calum: Co!?
Me: Nazywa się Carl i ma córkę Rebeece, jest w naszym wieku
Me: Jest naprawdę spoko :)
Calum: ....
Ishanie: Jutro mamy test z matmy :)
Me: Powodzenia, idę spać
Ishanie: Dobranoc
Calum: Dobranoc, śnij o mnie :)
Uśmiechnęłam się na ostatnią wiadomość i odstawiłam laptopa na biurko, po czym ubrałam z garderoby jakieś szorty i luźną bluzkę.
CZYTASZ
I TAK z tobą będę
Teen FictionOpowieść niosąca szczęście, smutek, zdradę. Przedstawia nastoletnią Melanie Martines, która przechodzi piekło w swojej szkole, jest wyśmiewana, nękana, zastraszana. Ze względu na pracę jej mamy przeprowadza się do Nowego Jorku, zaczyna nowe życie...