Rozdział 4

55 7 0
                                    

Witam w 4 rozdziale! Mam nadzieję, że się spodoba, przepraszam za błędy i miłego czytanie.

Gdy to powiedział poczułem ulgę, ponieważ teraz nie musiałem się martwić, że mój kolega może jej coś zrobić... Lecz po chwili zrozumiałem, że moje przemyślenia są nieprawidłowe. Kiedy Mary wróciła do klasy powiedziała uśmiechając się od ucha do ucha:
- Poznajcie mojego brata Mathewa.

Z perspektywy Mary:

Gdy tylko skończyłam rozmawiać z Matem zaprowadziłam go do moich przyjaciół, czyli złotej trójcy, Ginny, Nat, Pansy oraz trzech ślizgonów. Podeszłam do nich z uśmiechem na twarzy, mówiąc:
- Poznajcie mojego brata Mathewa.

Jak to powiedziałam wszyscy mieli na twarzy grymas uśmiechu, lecz Nott wydawał się zawiedziony? Nie. Zdawało mi się. Miałam zacząć rozmawiać z Natt i innymi dziewczynami gdy mój brat wziął mnie na ręce i zaczął kręcić w kółko, wtedy do głowy wpadł mi pewien pomysł, zrobię tak by mnie upuścił i będę udawać, że zemdlałam kiedy zacznie się denerwować wybuchnę głośnym śmiechem. Tak to dobry pomysł, jestem z siebie dumna. Teraz wystarczy zrealizować plan. Spadłam na ziemie. Udaje, że jestem nieprzytomna. Brat się denerwuje. Chcą iść po McGonagall, więc trzeba zacząć się śmiać. Zaczęłam chichotać otwierając oczy wszyscy się na mnie patrzyli, po chwili podszedł do mnie brat i zaczął łaskotać, mówiąc:
- Mówiłem ci, że to nie jest śmieszne- przerwał na chwile bo nie mógł opanować śmiechu- jeszcze raz spróbuj mnie tak straszyć- teraz obaj zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili zrozumiałam że chichramy się na cały korytarz, a ludzie gapią się na nas. Nie ma to jak wydurniać się na środku korytarza. Uspokoiłam się tak samo jak mój brat, gdy zadzwonił dzwonek zrozumiałam, że my jesteśmy na parterze a następna lekcja jest kilka pięter wyżej. Szybko zaczęliśmy biec do sali od astronomii, dobiegliśmy do klasy w ostatniej chwili... Uffff. Na początek kazanie pani Aurory i możemy usiąść na miejsca, ta lekcja jest ze ślizgonami więc siadam z Nat i Pansy. Dzisiejsza lekcja ze Slitherinem była taka jakby....spokojniejsza? Nie licząc Bernadette która całą lekcję marudziła, ale to inna sprawa. Następnego dnia ( Sobota, nareszcie!) było ponad 30°C, więc dziewczyny zaproponowały wyjście nad jezioro. Jeszcze wtedy nie zdawałam sobie sprawy, że jeden Ślizgon słucha uważnie naszej rozmowy i planuje co zrobić. Po południu postanowiłyśmy wyruszyć nad wodę.

Z perspektywy Notta:

Właśnie słuchałem marudzenia Draco i Bleisa, gdy usłyszałem podejrzane słowa Diabła:
- No to co chłopaki... Dziś jest taka piękna pogoda pójdziemy poopalać się nad jezioro- powiedział, wydało mi się to dziwne, ponieważ on nigdy tak ,, mądrze " nie mówił... A co tam! Idziemy pływać! Ustaliliśmy, że pójdziemy po obiedzie.

Z perspektywy Mary:

Odrazu po zjedzeniu obiadku poszłyśmy nad jezioro, to wyglądało tak: Nat jak zawsze się rozgadała, a Pansy uważnie jej słuchała, ja za to rozglądałam się podziwiając widoki i szukając wzrokiem mojego braciszka. Gdy byłyśmy blisko jeziora czułam się obserwowana...ale to nic pewnie mi się wydaję tak jak zawsze.

Z perspektywy Notta:

Razem z chłopakami wyruszyliśmy na plaże gdy z daleka zauważyłem trzy postacie. I kto to był oczywiście??? Mary, Nat i Pansy, chciałem tą sytuacje wyjaśnić z Zabinim:
- Blaise wytłumaczysz mi to, że idziemy w to samo miejsce co dziewczyny??-Trochę się rozproszył i powiedział:
- No bo ja mam plan...- chciałem mu przerwać lecz powstrzymał mnie Draco- Nie bój się nic się jej nie stanie- Wiedziałem, że chodzi o Mary po prostu wiedziałem- Chce tak jak w filmach wziąć ją na ręce i wskoczyć do jeziora, a potem zniknąć- Powiedzcie mi jakie on filmy ogląda!!!! Skinąłem głową, już miałem dość i mu odpuściłem. Kiedy byliśmy z 20m od dziewczyn to Zabini zaczął realizować swój plan. Nie widzieliśmy co się tam dzieje, ponieważ widok nam zasłaniały zarośla, lecz całkiem dobrze było słychać co się dzieję. Najpierw było słychać jeden pisk dziewczyny ( Mary jakby ktoś nie wiedział, ale coś wątpię) oraz dwa chichoty dziewczyn, później nasz przyjaciel cały mokry przebiegł do nas, a my usłyszeliśmy chlapanie i wołanie o pomoc, zacząłem się martwić, po chwili pojawił się koło nas zły brat dziewczyny, która została wrzucona do wody.

Z perspektywy Mathewa:

Szedłem sobie spokojnie w miejsce spotkania z dziewczynami, gdy usłyszałem wołanie o pomoc, zacząłem biec w strone hałasu przed sobą zobaczyłem trzy postacie, to byli ci koledzy Mary ze Slitherinu, pobiegłem do nich i spytałem:
- Co się dzieję? Co to wołanie o pomoc?- Chłopacy byli lekko zdenerwowani, więc powiedziałem jeszcze raz tylko, że głośniej- Co się dzieję?!?- Ten jak on ma??? Zabini? Chyba tak. Odpowiedział mi na pytanie:
- No bo ja twoją siostrę wrzuciłem do wody...- Spojrzał na mnie i krzyknął- Tylko nie bij!!
- Co zrobiłeś?!?!- krzyknąłem i rzuciłem się w stronę wody, od razu zanurkowałem i zacząłem szukać mojej kochanej siostrzyczki. Po chwili zauważyłem ją spadającą powoli na dno. Szybko do niej podpłynąłem i położyłem na pomoście, była w połowie przytomna gdy się przebudziła do końca, usiadła i pociągnęła kolana do brody, a ja pobiegłem pogadać z tym debilem co prawie utopił mi siostrę. Poszedłem do niego nadal nie wiedzącego co zrobił:
- Czy ty wogóle myślisz?!?!?- krzyknąłem, a ten spojrzał na mnie jak na idiote, jak Mary może się z kimś takim przyjaźnić?? No powiedzcie mi dlaczego?- Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego, że prawie zabiłeś mi siostre???- Jego dwaj towarzysze zrozumieli o co chodzi, a ten ********* się uśmiechnął i powiedział:
- Ona przecież z cukru nie jest... Nie roztopi się- Teraz to mnie naprawdę wkurzył:
- Ty tępy... Ona nie umie pływać!!! Ona się prawie utopiła i to przez CIEBIE!!- wykrzyknąłem mu w twarz i szybko poszłem do mojej kochanej siostrzyczki. Wziąłem ją na ręce i szybkim krokiem razem z jej koleżankami, ruszyłem do pielęgniarki, omijając tego ********** i ***** i wszystko inne. Mary jest nieprzytomna, jak tylko wyzdrowieje to mu obije ten głupi ryj.

Z perspektywy Notta:

Gdy tylko Math pobiegł w Stronie jeziora po awanturze z Zabinim. Draco, który był ostatnio wyjątkowo cichy i spokojny, wreszcie wybuchł:
- Zabini Idioto!! Co ty odpierdalasz k**wa?!?! Na początku to były głupie żarty, z których ja i Nott mogliśmy się pośmiać, a teraz?!?!?!- przyglądałem się tej całej sytuacji, po ostatnich słowach Smoka, Blaise zaczął się powoli cofać w tył. Kiedy się odwróciłem ujrzałem Mathewa niosącego nieprzytomną, białą jak ściana Mary, a za nim Skrzata i Parkinson. Zrobiło mi się szkoda Bonnet, ponieważ przydarzają się jej takie rzeczy mam nadzieje, że wszystko będzie z nią dobrze, teraz odwróciłem się w stronę chłopaków:
- I co teraz? Widzieliście ją?? Wyglądała jak trup, masz szczęście, że żyje...- pokazałem palcem na Bleaisa, mówiąc to- może cię nie wyrzucą ze szkoły. W milczeniu ruszyliśmy w stronę Hogwartu.

Teraz wielka zmiana... Perspektywa Hermiony!!:

Razem z Harrym i Ronem mieliśmy wychodzić w odwiedziny do Hagrida gdy drzwi do dormitorium się otworzyły, a w nich stanął brat Mary widocznie bardzo wściekły. Chłopacy zrobili zdziwione miny niewiedząc co powiedzieć, więc ja wkroczyłam do akcji ( tak to się mówi? Jak nie to przepraszam):
- Math co się stało?- powiedziałam spokojnie bojąc się, że zaraz wybuchnie. Spojrzał się na mnie i zaczął mówić:
- Ci debile ze Slitherinu...- nie dokończył, ponieważ przerwał mu Ron:
- Jak zawsze! Gdy coś złego się dzieję to kto tam jest? Slitherin! Zawsze muszą coś rozwalić!
- Dobra koniec twojej wypowiedzi Ron... Mathew dokończ, co się stało? I gdzie jest Mary?- Jego wyraz twarzy ze złości zmienił się na grymas smutku, jednak zaczął opowiadać. Math opowiedział nam całą historie, która wydarzyła się nad jeziorem. Nie wiedziałam jak można być takim pacanem żeby coś takiego zrobić, spojrzałam na Harrego, który od dawna siedział bardzo cicho. Harry wstał i powiedział:
- Chodźcie zobaczyć jak się czuje, może się już obudziła.- Wszyscy wstali i w ciszy ruszyliśmy w Stronie skrzydła szpitalnego. Kiedy zobaczyłam moją młodszą o rok koleżankę wryło mnie w ziemie, była cała biała, jej bląd włosy opadały lekko na jej twarz.

Never Just Say Never/H.P/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz