Paniczu, gdzie jesteś?
Czy nadal leżysz w krwawiącej trumnie, przykrywasz się krwawiącą ziemią, pokryty dla niepoznaki nijakim, szarym marmurem? Ścieka z Twoich oczu atrament grzechu, który kiedyś tak chętnie wlewałeś mi do gardła? Czy gnijesz, a robale wyjadują powoli to, co zostawiłam po Tobie?
Tak mało zostało abyś spełnił swoją część, dotrzymał obietnicy, spełnił moje marzenie, ale już tego nie chcę.
Nie chcę, abyś cierpiał, kiedy będziesz patrzył na cierpienie swoich bliskich;
Nie chcę, abyś musiał mi dotrzymywać kroku niczym posłuszny pies;
Nie chcę, abyś był kolejnym pustym, nic nie znaczącym elementem w tym błędnym kole;
Nie chcę, abyś był potworem.
Ach, no tak. Już nim jesteś.
Dlaczego Twój grób powoli zdobią małe, ciepłe kropelki? Spadają szybko,
szybciutko,
ale świadomość, że ronię łzy dociera do mnie później.
Paniczu, pamiętasz, jak się śmialiśmy obserwując małe dzieci, małe urwisy, które raz po raz zerkały na mnie, na Ciebie?
Paniczu, pamiętasz, jak uciekaliśmy przed
wiatrem wcinającym się złośliwie do naszych tajemnic
ogniem powodującym ból w naszych słabościach
wodą wlewającą się do naszych rozumów
ziemią nie chcącą nas.
Paniczu, pamiętasz, jak plamiliśmy grzechem nasze czarne chusteczki, powodując radosny śmiech, płynnie wylewający się z ust?
Paniczu, pamiętasz, jak Twój ojczym krzyczał
milcząc;
Zadawał rany
wzrokiem;
Odaganiał
westchnieniem?
Paniczu, pamiętasz, jak odwiedziałeś swoją matkę w jej białym domku, a ta wrzeszczała, ale nie na Ciebie,
nie przez Ciebie,
nie dla Ciebie?
Paniczu, pamiętasz, jak Twoja kochana służba Cię wykorzystywała, a Ty traciłeś [godność], zyskiwałeś [siniaki], brałeś [życie]?
Kiedy już nie wytrzymywałeś, ja, ta zła istota bez duszy, byłam przy Tobie. Czy to była noc, dzień, czy właśnie zyskałeś nowe siniaki, grzech.
A teraz stoisz przede mną odziany w biały garnitur niewinności.
Uśmiechasz się przyjaźnie.
Wyciągasz dłoń.
Znikasz.
Żegnaj, Paniczu...
![](https://img.wattpad.com/cover/83354040-288-k686672.jpg)
CZYTASZ
Chustka splamiona atramentem
TerrorNie martw się, kochany. Odrobinkę poszczypie, kiedy Twoja skóra zasmakuje wody... Ups, to rozpuszczalnik. Odrobinkę będziesz się bał, ale to typowy stres. Odrobinkę będzie palić, lecz odbierz do jako przyjemne ciepło. Odrobinkę ciasno w tym worku, p...