Kochany pamiętniku!
Wczorajszy bal gimnazjalny był cudowny! Pół wieczoru przegadałam i przetańczyłam z koleżankami, a potem, kiedy siedziałyśmy i rozmawiałyśmy, podszedł do nas Philip Brown i poprosił mnie do tańca! Marzyłam, że z nim zatańczę. Dziewczyny zazdrość prawie zżarła. A ja delektowałam się tym tańcem jak czymś, co nigdy więcej się nie wydarzy. W końcu niewiadomo, kiedy znowu Philip i ja pojawimy się na jednym balu, i kiedy znowu razem zatańczymy. Następnego dnia rano obudziłam się w doskonałym humorze. Oczywiście musiałam zdać relację rodzicom, ale wyjątkowo mi to nie przeszkadzało. Zjadłam obfite śniadanie i wróciłam do mojego pokoju. Włączyłam laptopa i oddałam się w pełni moim ulubionym kawałkom. Jakieś dwie godziny później pojawiła się Kate.
-Cześć, Margo!
-Cześć, Katie!
-Jak tam po balu?-zagadała wesoło. Uśmiechnęła się i poruszyła brwiami. Wiedziałam, o co jej chodzi.
-No wiesz... Mogło być lepiej.-powiedziałam, przybierając obojętną minę. Ale kiedy zobaczyłam jej zdziwione oczy roześmiałam się na cały pokój. I tak nam minął dzień. Śmiałyśmy się i dobrze bawiłyśmy. Stres po testach gimnazjalnych odszedł w zapomnienie.Jak zwykle pierwszy rozdział jest mega nudny i nie zdziwię się, jak nikt go nie przeczyta, ani nie zostanie dłużej. :(
CZYTASZ
Nastoletnia mama
Lãng mạnMargo zachodzi w ciążę. Rodzice są na nią wściekli, a gardzące spojrzenia sąsiadów stają się nie do zniesienia. Oni nawet nie znają prawdy! Jak Margo poradzi sobie z wychowaniem małego ludzika, kiedy sama jest jeszcze dzieckiem?