Nie rozumiem dlaczego, ale Miłosz przez całą drogę nie spuszczał wzroku z autostrady...
Wyglądał na bardzo zestresowanego tą podróżą - bardziej niż ja!
Wielokrotnie zapewniałam go, że jestem dobrym kierowcą i na prawdę nie musi się przejmować, ale nadal wydaje mi się, że on tego nie zrozumiał...
Cóż...Oby tylko nie zwymiotował z tego całego stresu do auta!
Nieraz słyszałam o tym, że ludzie wymiotują jak na prawdę są zdenerwowani.
Nie chcę narzekać, ale Miłosz wygląda tak cały czas!
Jest cały blady i gapi się ciągle na tą drogę, a gdy tylko odrywam wzrok od jezdni cały sztywnieje i jeszcze bardziej się spina!
Bardzo...interesujące :/