Kocham cie...

8 0 0
                                    

Wstałam o godzinie 8:00 Marco miał być po mnie o 10:00 więc poszłam do łazienki umyłam się założyłam krótkie spodenki z podwyższonym stanem, cropa no i miętowe conversy krótkie. Gdy zeszłam na dół była 9:30 zjadłam tosty zaczęłam zmywać. Zadzwonił dzwonek wstałam. Umyłam ręce i poszłam otworzyć był to Marco ubrany był w czarną bokserkę bordowe 3/4 spodnie czarne krótkie conversy.
- Hej...:-)- powiedział niebieskooki.
- Hej zapraszam.
- Ładnie masz w domu:-).
- Dziękuję
Dopiłam sok i wyszliśmy Marco przyjechał swoim czarnym sportowym samochodem. otworzył mi drzwi po chwili był za kierownicą. Zapytałam gdzie jedziemy.
On odpowiedział że to niespodzianka.
      Po 40 minutach.
Byliśmy pod wielkim domem. Myślałam że idziemy jeszcze z kim ale okazało się ze to dom Marka ma bardzo duży dom gdy weszliśmy do obszernego salonu stali tam goście moi rodzice jego rodzice zdziwiłam się.
Marek pociągnął mnie na środek i powiedział.
Moja droga Samanto Kocham Cię niemoge bez ciebie żyć dlatego czy... Wyjdziesz za mnie?
Niewiedziałam co mam powiedzieć
- Jest za wcześnie niedawno się poznaliśmy muszę to przemyśleć.
Był smutny, ale to zrozumiał.
Po uroczystości poszłam do jego sypialni weszłam do łazienki i się umyłam zapukał i wszedł.
- Tutaj masz bieliznę i sukienkę.
- Z kad to masz? Bo ja niepamiętam żebym sobie coś takiego kupiła.
- Ja ci kupiłem.
- Dziękuję nie musiałeś.
Dostałam czarną sukienkę czarne szpilki koronkową bieliznę. Gdy zeszłam Marco był ubrany w garnitur. Poszliśmy do samochodu.
- To gdzie jedziemy?- zapytałam Marka.
- Niespodzianka.- odpowiedział ze swoim uśmieszkiem.
Jak myślicie gdzie pojadą? Czy Samanta zgodzi się być jego żoną i dlaczego teraz niepowiedziała " Tak".

Przepraszam że rozdziały takie krótkie ale narazie będę się starał żeby było minimalnie 300 słów.
Wasza wikusia. :) xddd

Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz