Sygnał

1K 139 4
                                    

W pierwszej klasie Sawamura siedział na lekcjach od początku do końca na baczność, forsując nadgarstek pisaniem.

W czasie drugiego roku nauki bywał przymulony, wspierał zaspaną twarz dłonią i czasem po cichu skarżył się Sudze na nasiloną senność. A potem próbował dać z siebie wszystko na treningach – nie pozostawało to zresztą w sferze prób, bezsprzecznie a nie bezowocnie dawał.

W trzeciej klasie wyciskał z siebie siódme poty – Koushi oszacował to na bez mała dwieście procent – i z coraz większym trudem walczył sam ze sobą o zachowanie jakiej takiej przytomności w szkole. Niekiedy Sugawara miał wrażenie, że kapitan polegnie z kretesem. Bywało i tak, szczególnie na przerwach, że poległ, powieki opadały, lico rozjaśniało mu się w odprężeniu. Aż miło było patrzeć. Niestety, nie tylko na przerwach.

Rzecz oczywista, niezależnie od tego, jak wiele energii pochłaniały aktywności klubowe, nie mogli przysypiać na lekcjach i z pewnością nie byłoby to tolerowane przez nauczycieli.

Z nich dwóch to Koushi trzymał się trochę lepiej.

Pociągnął więc za sznurki, korzystając z tych wpływów, jakie może dać człowiekowi uprzejme obycie, by zmienić ławkę i siedzieć przed Daichim. W nowej konfiguracji mógł w wyjątkowych sytuacjach upuścić taktownie długopis i przy takowej okazji delikatnie trącić wystającą poza blat ławki dłoń bruneta. Zwykle to starczyło – Sawamura budził się błyskawicznie, przytomniał nawet na tyle szybko, by jeszcze lekko ścisnąć palce Sugi, które bez oporu zostawały w zasięgu tę małą chwilkę dłużej.

Niekiedy sytuacja miała się tak, że wicekapitan jeszcze nie zdążył zareagować, a ze strony nauczyciela padało pytanie adresowane do skołowanego Daichiego. Wtedy Koushi desperacko dawał rozmaite podpowiedzi, trochę posiłkując się podobnymi do owych z boiska sygnałami, które wspólnie wymyślili, trochę improwizując. Nie zawsze to coś dawało, nie zawsze dało się uniknąć reprymendy.

Niezależnie od finiszu zawsze jednak uśmiechali się do siebie jak najszczęśliwsi partnerzy w zbrodni. 

Czas, czas, czas (Haikyuu|| DaiSuga) √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz