Sebastian Michaelis x reader

5.2K 170 74
                                    

One shot zamówiła @MagdaMichaelis01 (przepraszam nie umiem oznaczać ;-;;;;) mam nadzieję, że się spodoba ^^
**********************************************************************

(Akcja dzieję się tak w czasie drugiego sezonu)

Dzień w dzień harowałaś jak wół w tej cholernej rezydencji tego blond zboka. Raz o mało nie straciłaś ręki! Ten idiota chcę się chyba ciebie pozbyć. Nie chciałaś już tu więcej pracować. Było beznadziejnie... Nie raz albo próbował Cię, powiedzmy to szczerze, zgwałcić (no jak na Aloisa przystało! dop. Aut), a innym razem zranić, zabić. Rozumiałaś jeszcze to, że Hannie wydłubał to oko, hello! To demonica! Raczej nic strasznego się nie stało. Ale ty?! Zwykły człowiek?! Co miałaś robić?

Pewnego dnia przybył do was dziwny podróżnik odziany w czarny płaszcz i czarny cylinder. Zaintrygował on oczywiście zboka o pięknych blond włosa i starszego niż ktokolwiek w tej rezydencji demona. Ciebie on oczywiście też zainteresował. Zaniosłaś mu jedzenie ale Alois od razu zaczął na ciebie wrzeszczeć, że dlaczego niby tu wogule przyszłaś.

No cóż, kopniak już w i tak opuchniętą i obolałą kostkę nic za bardzo nie zmienił, więc po prostu wyszłaś. Wracając długimi i krętymi korytarzami do swego pokoju zastanawiałaś się kto to może być?

~Jakiś tydzień po wizycie Sebcia~

Po "wizycie" już nie tak tajemniczego przybysza Alois dostał okresu normalnie. Wkurzał się tylko na to, że stałaś, szłaś czy nawet oddychałaś. Niestety twe lewe, piękne, [kolor] oczko zostało zranione ale zostało na miejscu. Miałaś na nim [kolor] opaskę, która idealnie pasowała do stroju pokojówki (twój strój pokojówki wygląda dokładnie tak samo jak Hanny, sry jak chciałaś jakiś taki szekszi ale nie dop. aut).

~Time skip(?)~

Alois był przeszczęśliwy! Skakał z nogi na nogę i śmiał się w niebo głosy. Nie rozumiałaś jego radości, przecież dzisiaj był tylko zwykły bal przebierańców który był robiony praktycznie co tydzień. Wrzeszczał coś tam, że w końcu zobaczy swego ukochanego Ciela czy coś ale... Serio, to tylko bal.

~huehue kolejny time skip~

Godzina balu. Alois oczywiście kazał Ci się ubrać tak byś pokazywała jak najwięcej. BARDZO nie chciałaś się ubierać w [pozostawiam ten strój tobie, to nie ja mam chorą wyobraźnię, nie no wgl XD]. To było... No cóż... Zbyt odważne jak na ciebie. Alois dał Ci spokój i dał Ci wybrać jakąś suknię. Wybrałaś piękną [jestem leń, sama se wymyślaj] sukienkę. Wyglądałaś bombowo (tak by pewnie nasz kochany Allah powiedział :3 dop. aut).

***

Usłyszałaś kolejne pukanie do drzwi. Kolejni jacyś tam arystokraci którzy mieli ciebie głęboko w poważaniu. No cóż. Po pewnym czasie na dół zszedł wielmożny Ciel Phantomhive, a wraz z nim jego ukochany lokaj który nie odstępuje go nawet na krok no chyba, że ma taki rozkaz.

Kiedy otwierałaś drzwi na salę zobaczyłaś, że Sebastian patrzy się na ciebie. Byłaś ciekawa o co mu chodzi. Od kiedy tylko przyjechali jak tylko się mijacie to patrzy się na ciebie i nie odwraca wzroku. O co mu chodzi? Nikt się chyba nigdy nie dowie...

***

Minęło dość sporo czasu na balu. Sebastian nie odwracał od ciebie wzroku ani na chwilę, no dobra chyba, że ten karzełek czegoś chciał. W końcu miałaś dość tego ciągłego patrzenia na ciebie, więc wyszłaś przespacerować się po posiadłości. Chodziłaś tak i chodziłaś w kółko. Nie wiedziałaś co masz ze sobą począć.

Tak się zamyśliłaś nad sensem swojego życia, że nie zauważyłaś jak na kogoś wpadasz. Ewidentnie to był wysoki mężczyzna. Podniosłaś głowę do góry i ujrzałaś... SEBASTIANA?! Przecież on powinien być z tym kurduplem!

-Och, przepraszam Panienkę (czytelniku mam do ciebie szacunek, to dlatego napisałam "Panienkę" od dużej, normalnie bym tego nie zrobiła! Nie no żart :3 dop. aut)

-N-nic się nie stało! To raczej ja powinnam przeprosić! -twoja twarz momentalnie pokryła się rumieńcem. Byłaś cała czerwona i było Ci strasznie gorąco.

-Przepraszam ale czy Panience nic nie jest? Jest Panienka cała czerwona.

-Proszę do mnie nie mówić "panienka", przejdźmy może lepiej ma "ty", jestem [imię] i nie nic mi nie mest!

-To dobrze, ja jestem Sebastian Michaelis, główny lokaj głowy rodziny Phantomhive. -Ha! Wiedziałaś, że to Sebastian! Teraz mogłaś spać spokojnie... Nie no, a tak serio to zastanawiałaś się czy aby napewno on ma tak na imię. Mniejsza!

~Time skip~

Wszyscy goście pojechali już siną w dal. Nawet Pahntomhive ze swą służbą, jakimś Aladynem i jego sługą oraz jakąś blond szajbuską. Było Ci w sumie przykro z tylko dwóch powodów... Pierwszym Sebastian se też pojechał, drugi... Najgorszy... Skończyły się ciasteczka!

Cała zmęczona tą imprezą wróciłaś zrezygnowana do swojego pokoju. Od razu walnęłaś się na swoje łóżko...

-Aaaaałłłł!!!! -krzyknęłaś od razu gdy tylko dotknęłaś brzuchem łóżka. Podniosłaś się tak by ujrzeć co przeszkodziło Ci w spokojnym położeniu się spać. Nie spodziewałaś si tego. Było to śliczne, czerwone, małe pudełeczko, a obok niego list. Pisało na nim, że ktoś bardzo żałuje, że nie może ci tego dać osobiście i, że od dnia gdy tylko Cię ujrzał nie mógł przestać myśleć o twojej pięknej twarzy, spojrzałaś na dolny, prawy róg i ujrzałaś... Podpis Sebastiana. Zdziwiłaś się. Po przeczytaniu tego samego listu z 10 razy odłożyłaś go na bok i wzięłaś do rąk małe pidełeczko.

Otworzyłaś je i ujrzałaś piękny, srebrny łańcuszek i jakiś symbol jako wisiorek...

******************************************************************************
Mam nadzieję, że jakoś wyszło ;_____;
O i postanowiłam spróbować pisać Yaoi!!! Ale nie będą zboczone tak jakby co -,- no, więc teraz zapraszam jeszcze do zamawiania Yaoi XD
To tyle! Do zobaczenia kiedyś!
Bye bye~

_Noun_

One shot (x reader) [NIE PRZYJMUJE ZAMÔWIEŃ +ZAWIESZONA TA KSIĄŻKA LUDZIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz