Sleepy Ash/Kuro x Reader (Servamp) + ważne info

3.3K 95 109
                                    

Info pod shotem... Jak nie chcesz czytać to se od razu przewiń...
Przepraszam za wszelkie błędy itp itd
Zaczynajmy!!!
*******************************************************************************
Sleppy Ash/Kuro x Reader

(Kurde... Nie wiem czy dobrze z tym zrozumiałam ale jeśli tam jesteś nowym "władcą" tych Servampów to chyba nadajesz im imię co nie? Jeśli dobrze zrozumiałam i pamiętam to tak było... Jeśli nie to błagam poprawcie mnie T^T)



Kiedy pierwszy raz się poznaliśmy? Jeśli dobrze pamiętam to miałam wtedy tak gdzieś... 6 lat? No może 7... Pewnie każdy się zastanawia "Ale o kogo i o co chodzi?", a no chodzi tu o bardzo leniwego kota, dokładniej wampira... Który jest kotem, lwem, krwiożerczą bestią, która w sekundę umie się zmienić w najleniwszą osobę jaką ten świat widział. Jak tu kogoś takiego nie kochać?

Ale zaraz, zaraz... Bo nikt nie wie jak się zaczęła moja przygoda z tym gostkiem! Musimy, więc się cofnąć tak gdzieś dziesięć lat wstecz...

~normalnie powrót do przeszłości~

Mam na imię [Twoje imię (kocham to imię <3) i Nazwisko], mam 6 lat i uczęszczam do [nazwa szkoły podstawowej jaką se tam wybierasz... Możesz nawet gimnazjum Seirin i chodzić z Kuroko i tym pochłaniającym niewyobrażalne ilości jedzenia Kagamim, jak chcesz ale ja tam w wieku 7 lat to byłam raczej w szkole podstawowej].

Od zawsze byłam samotna. Nigdy nie udawało mi się znaleźć prawdziwej przyjaciółki czy przyjaciela... Jak już znalazłam, a raczej tak myślałam, zawsze mnie wykorzystywali i potem porzucali. Rodzina nie była lepsza... Mama zawsze wracała po 22 i o 5 rano wyjeżdżała powrotem do pracy, taty nigdy nie miałam, a przynajmniej nigdy nie poznałam... Babcia i dziadek od wielu lat nie żyją. Jednym słowem... Beznadzieja.

Pewnie dlatego przygarnęłam tego kociaka. Wydawał się taki samotny i bezbronny na tej ulicy, zupełnie jak ja. Oczywiście zapytałam się mamy czy mogę go zatrzymać na co ona "Możesz ale pod warunkiem, że będziesz się nim zajmować... Nie jak ostatnio z chomikiem... Biedny Pan [Imię... Męskie sryy]." I się rozłączyła...

Byłam przeszczęśliwa. W końcu znalazłam przyjaciela, może i to tylko kot ale lepsze to niż nic. Przynajmniej tak myślałam...

Po powrocie do domu (dom jednorodzinny yolo... Wiem, że to raczej rzadkie w Japonii itp ale jednak ja mogę naginać te zasady, huehue) poszłam szybko umyć kociaka. Nazwałam go [imię jakie tam chcesz... Może być nawet Kuro, mnie to nie obchodzi]. Dałam mu również (Teraz to wszystkich zaskoczę) mały, złoty dzwoneczek na czarnej wstążce (zmieniłam tylko kolor wstążki... Jaki Thug Life). Było dość późno, więc postanowiłam coś ugotować. Byłam praktycznie każdego dnia sama w tym wielkim domu, więc musiałam się nauczyć gotować przynajmniej makaron... Na szczęście umiem gotować i piec więcej rzeczy.

Zauważyłam, że przecież nie mam kociego jedzenia! Jak tu nakarmić takiego słodziaka bez odpowiedniego jedzenia?! Musiałam się poświęcić i dać mu trochę zupy (uznajmy rosół, ok? Taki pyszny, złocisty rosołem... Mmmmm, aż nabrałam na niego ochotę).

Ku mojemu zdziwieniu zjadł całą miskę i wyglądał jakby chciał jeszcze więcej. Nie chciałam ryzykować otruciem go już pierwszego dnia, więc kiedy tylko ja zjadłam od razu poszłam spać.

~~tajmu skipu ululululuuuu~~

[jakiś dźwięk na miarę przypominający odgłos tego wrednego budzika]

-Mmm... Jeszcze pięć minutek... -zaczęłam gadać jakbym była w jakimś filmie czy co. Chwyciłam w rękę mały zagarek i spojrzałam jeszcze na godzinę za nim wyłączyłam ten wkurzający dźwięk...- 7:38... Zaraz... CO?!?!

One shot (x reader) [NIE PRZYJMUJE ZAMÔWIEŃ +ZAWIESZONA TA KSIĄŻKA LUDZIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz