Jak się pogodziliście cz. III

955 38 2
                                    


Isaac Lahey:

Całą noc nie mogłam zmrużyć oka. Słowa Isaac'a tak bardzo bolą. Nigdy go nie zdradziłam, myślałam że jest pewny tego co czuje. Ja nigdy nie zwątpiłam w jego uczucia do mnie. Wiele razy wyznawaliśmy sobie miłość, szczerze i dogłębnie. Słowa 'Kocham Cię' zawsze były dla nas czymś wielkim co trzeba mówić szczerze, nigdy nie powiedzieliśmy sobie tego kłamiąc, bez przekonania, odniechcenia czy z obojętnością. Jak widać mój ukochany wierzy bardziej kobiecie która kiedyś była w nim zakochana niż mi, swojej obecnej dziewczynie z którą jeszcze dwa dni temu planował  ślub. Płacz towarzyszy mi odkąd Lahey  potraktował mnie w tak okropny sposób. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Zobaczyłam w nich uśmiechnięta Kirę która nie ma pojęcia o tym co zdarzyło się poprzedniego wieczora.

- Hej kocha.. (y/n) co się stało?

Powiedziała przerywając swoją wcześniejszą wypowiedź. Była zaskoczona moim widokiem w takim stanie tym bardziej że napisałam jej sms z prośbą o przyjazd do mojego starego mieszkania, jak dobrze że jeszcze go nie sprzedałam!

- Isaac.

Rozkleiłm się na dobre w ramionach przyjaciółki opowiedziawszy jej całe wczorajsze niemiłe zdarzenie.

- Co za dupek! Jak mógł Ci nie uwierzyć?

- Nie mam pojęcia, pokazał mi jakieś zdjęcia na których byłam ja w objęciach jakiegoś faceta którego nie znam.

- Fotomontaż?

- Jeżeli tak to bardzo umiejętny.

- Spokojnie, znajdziemy jakieś wyjście. Isaac kontaktował się z tobą?

- Tak, pisał mi smsy że nie ucieknę,że mnie kocha a ja go zdradziłam i że zachowałam się podle igrając z jego uczuciami... były też inne teksty ale nie przejdą mi przez gardło.

- Wiesz że Alison od dawna chce zniszczyć wasz związek. To kolejna z wielu jej gierek. Namówię Isaac'a na przebadanie zdjęć.

- Możesz to zrobić? Boże, dziękuję ci Kira. Zawsze możesz na mnie liczyć!

Przytuliłam mocno moją przyjaciółkę co odwzajemniła. Chwilę później wyszła a ja postanowiłam iść znowu spać. Mam dziś wolne które wykorzystam na odpoczynek. Nie mam siły na nic innego po sprawie z Isaac'iem. Czemu miłość tak boli?

4 godzin później.

Obudził mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Wstałam z łóżka by je otworzyć. W progu zastałam Isaac'a który od razu przyparł mnie do ściany całując. Nie wytrzymałam i oddałam pieszczotę. Czy on musi wywierać na mnie taki wpływ? Cóż, w końcu to miłość.

- Wybacz mi kochanie. Jestem takim idiotą. Już nigdy nie uwierzę tej suce, Alison ani nikomu kto będzie próbował nas rozdzielić. Kocham Cię najbardziej na świecie i już nigdy Cię nie skrzywdzę.

Po jego policzkach poleciały łzy. Otarłam je koniuszkami palców. Przysunęłam go bliżej siebie i tym razem to ja przejęłam inicjatywę mocno go całując. Jak ja za tym tęskniłam.

- Nigdy więcej tego nie rób głuptasie, kocham Cię. Tak bardzo Cię kocham.

Po tym szczeryn wyznaniu Isaac zaniósł mnie do sypialni gdzie spędziliśmy prawie całą noc, godząc się .

Derek Hale:

Mój ojciec doznał groźnego złamania nosa które musi być wyleczone dzięki skomplikowanemu  zabiegowi w klinice. Nos i operacja? Brzmi śmiesznie, co? Niestety nie dla mnie. Mój ukochany przesadził i napewno o tym wie ale jego duma nie pozwoli mu się przyznać.  Kocham go i chce mu wybaczyć ale nie zrobię tego dopóki nie przeprosi mojego ojca i na odwrót. Tak, jestem zła na obu. Hale cały czas wydzwania a ja nakłaniam go do przyjścia do szpitala lecz on odmawia. W końcu nie wytrzymałam i rozpłakana odebrałam jego telefon z prośbą o przyjazd do miejsca zabiegu mojego ojca. On bez wahania to zrobił a gdy tylko mnie zobaczył mocno mnie przytulił przepraszając, obwiniając się o mój stan i wyznając miłość.

- Też Cię kocham skarbie ale nie chce byś miał złe  kontakty z moim ojcem. Oboje jesteście dla mnie niesamowicie ważni i chce byście się dogadywali.

- Przeproszę go... Dla Ciebie.

Powiedział z westchnieniem. Wiem że to dla niego ciężkie więc jeszcze bardziej to doceniam. Nagle zza moich pleców usłyszałam dobrze mi znany głos.

- To nie będzie konieczne.

Zobaczyłam mojego ojca z uśmiechem na twarzy wpatrującego się w nasz widok, przytulonych do siebie.

- Tata?

- Panie (y/s) ja..

- Spokojnie Derek, nie musisz kończyć. Wiem co chcesz powiedzieć lecz to nie jest konieczne. Zachowałem się jak kompletny dupek i bardzo Cię za to przepraszam. Kocham moją córkę i jej szczęście jest dla mnie najważniejsze. Widzę że bardzo się kochacie i jest z Tobą szczęśliwa w dodatku masz świetny prawy sierpowy a moja perełka musi czuć się bezpiecznie. Nie będę mówił więcej po prostu... witaj w rodzinie Derek'u Hale.

Mój ojciec i Derek przytulili się w przyjaznym geście i nareszcie wszystko zaczęło się układać.

Teen Wolf / PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz