Rozdział 1

51 2 0
                                    

          Jest godzina 02:00, a ja nadal z moją przyjaciółką się wygłupiam. Dzisiaj sobota, więc zorganizowałyśmy sobie babski wieczór, a raczej noc. Obejrzałyśmy w skupieniu "Zanim się pojawiłeś" i oczywiście ryczałyśmy jak bobry na koniec, więc teraz odreagowujemy i obżeramy się słodyczami, które jeszcze zostały z poprzedniej nocy , czyli całe pudełko lodów śmietankowo-czekoladowych, pół paczki żelków, trochę paluszków i dwie butelki Coli.  Wiemy, że to wszystko jest bardzo kaloryczne, ale raz na dwa czy trzy miesiące to chyba tak bardzo się nie odbije na naszej wadze.

-Hej, czemu tak ucichłaś?- wyrwała mnie z zamyślenia Samantha

-Zamyśliłam się, to na czym skończyłyśmy?- zapytałam z uśmiechem.

-Na śmianiu się z wpadki Nicki Minaj!- i wybuchłyśmy śmiechem.

Aż do 04:00 tarzałyśmy się po podłodze ze śmiechu z różnych rzeczy, a to z komedii, z naszych własnych głupot i innych. Na koniec trochę sprzątnęłyśmy, po czym zasnęłyśmy.

***

Otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek- 12:00. W sumie nie dziwie się, bo przecież balowałyśmy do późna! Spojrzałam na miejsce koło mnie, puste. Czyli Sam ranny ptaszek, już wstała. Poprzewracałam się jeszcze trochę w łóżku i w końcu wstałam. Przemyłam tylko twarz zimną wodą i zeszłam po schodach na dół. Zobaczyłam moją przyjaciółkę w piżamie robiącą tosty z serem oczywiście. Akurat w radiu leciał nasz ulubiony ostatnio utwór "Bonfire", więc szatynka zaczęła tańczyć do piosenki. Ruszała biodrami na lewo i prawo, co wyglądało śmiesznie, bo miała na sobie za dużą bluzę swojego byłego, w sumie nie wiem czemu jej jeszcze nie wyrzuciła. Podeszłam do niej na palcach, starając się nie nadepnąć na żadnej skrzypiący panel. Kiedy w końcu znalazłam się tuż za jej plecami, krzyknęłam jej do ucha: Buuu! Sami wystraszona krzyknęła i odwróciła się w moją stronę. Jej mina była bezcenna! Zaczęłam się śmiać i siedziałam na podłodze, a ona naburmuszona stała nade mną.

-Twój-a minaa by-ła bez-cenn-a!- powiedziałam do niej przez śmiech.

Samantha widząc mnie, zapewne już całą czerwoną zaczęła również się śmiać. Po paru minutach uspokoiłyśmy się i zabrałyśmy się za przepyszne śniadanie. Przy jedzeniu rozmawiałyśmy o szkole, a potem rozmowa zeszła na temat imprezy, która zaproponowała mi moja przyjaciółka. Na początku się nie zgadzałam, bo nie chciałam wracać do domu z półżywą przyjaciółką. Nie miałam tez ochoty przebywać w jakimś zatłoczonym i dusznym pomieszczeniu razem ze zboczeńcami i pijanymi ludźmi. Wykręcałam się różnymi wymówkami, nauką, spotkaniem z kolegą, zmęczeniem, ale Sami nie ustępowała. Twierdziła, że mogłabym od czasu do czasu gdzieś się z nią rozerwać. W końcu się zgodziłam, bo wiedziałam, że albo by nie dała mi spokoju albo poszła by sama i jeszcze coś by jej się stało, kiedy wracałaby po pijana po ciemku do domu.

Resztę dnia spędziłyśmy na odrabianiu prac domowych, uczeniu się do sprawdzianu i szykowaniem się do imprezy, bo miałyśmy wyjść o 21:00.

Dochodziła 21:00, więc zamówiłyśmy taksówkę- nie chciałyśmy jechać naszym samochodem, bo musiałybyśmy go zostawić pod klubem, co nie było dobrym pomysłem. Dojechałyśmy pod klub, zapłaciłyśmy kierowcy i poszłyśmy w stronę wejścia. Stanęłyśmy przed ochroniarzem, moja przyjaciółka wyszeptała mu coś do ucha, zapewne podała swoje nazwisko, bo miała tu znajomości- jej kuzyn tu pracował, i weszłyśmy do środka. Znalazłam się w zupełnie innym świecie. W powietrzu było czuć zapach spoconych ciał i alkoholu. Chwyciłam Sam za rękę, żebyśmy się na razie nie rozdzieliły, i podeszłyśmy do baru. Usiadłyśmy na wysokich stołkach i zamówiłyśmy coś do picia. Przyjaciółka jakiegoś słabego drinka, a ja zimna col, nie zamierzałam dzisiaj pić. Podczas gdy moja towarzyszka zaczęła flirtować z barmanem, który nie powiem, był przystojny, wysoki niebieskooki blondyn, dobrze zbudowany, ja się rozglądałam się wokół siebie. Kiedy chciałam zrezygnować z tego zajęcia natrafiłam na ciemne oczy intensywnie wpatrujące się we mnie, który jak się okazało należały do jakiegoś przystojniaka. Wysoki, ciemnooki brunet zaczął iść w moją stronę, chyba moją, więc szybko odwróciłam się w stronę  baru. Nie chciałam za bardzo poznawać tu nowych ludzi, bo bałam się, że może są to jacyś zboczeńcy, którzy chcą tylko zaciągnąć dziewczynę do łóżka. Popijając zimną jeszcze cole, usłyszałam za sobą niski , męski głos...

__________________________________________

Hej,

to opowiadanie będę pisała razem z moją przyjaciółką. Będziemy się starały, aby postało z tego coś fajnego. ^^ Aha, jeszcze jedna rzecz, kiedy moja przyjaciółka napisze rozdział to będzie podpisywała się alone ,a jeśli a to będę podpisywała się psycho. Także do następnego i przepraszam za błędy. Piszcie swoje opinie w komentarzach!

psycho  ^^        

My dangerous boyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz